W Jastrzębiu-Zdroju najgorzej sytuacja ma się w miejscach, gdzie jest mały ruch i nie ma oświetlenia, czyli w lasach i rowach. Do takich miejsc z pewnością można zaliczyć ulicę: Norwida, Cichą i Węglową.
- Mieszkańcy bez żadnych skrupułów pozbywają się tam wszystkiego tak, jakby nie mogli odpadków wyrzucić do kontenera na śmieci - mówi Alicja Tomczyk, która mieszka w pobliżu kopalni Borynia, gdzie co rusz ktoś wrzuca do rowu swoje śmieci. - Informowałam już służby, ale nikt z tym nic nie robi - dodaje Tomczyk. Jak się okazuje, ulica Węglowa, która szczyci się niechlubnym krajobrazem jest położona w granicach administracyjnych dwóch różnych gmin. Z jednej strony należy do Połomi w gminie Mszana, a z drugiej do Jastrzębia-Zdroju.
- Strona, po której leży sterta worków, akurat należy do naszych sąsiadów, dlatego jedyne, co w tym wypadku możemy zrobić, to poinformować służby komunalne naszych sąsiadów, co zresztą robimy regularnie. Widzimy, że w miarę możliwości jest to sprzątane. Tym razem znowu ich zawiadomiliśmy - mówi Grzegorz Osóbka, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Jastrzębiu-Zdroju. Nawet jeśli śmieci zostawiają tam mieszkańcy Jastrzębia, to nasze służby nie mają obowiązku tego sprzątać. Dlaczego tak często ludzie wyrzucają swoje śmieci, gdzie popadnie?
- Przede wszystkim nie chcą płacić za wywóz śmieci. Jednak nie zdają sobie sprawy, że koszt opłaty za kontener jest o wiele mniejszy niż mandat karny za zaśmiecanie lub zanieczyszczanie środowiska - mówi Grzegorz Osóbka. A te w zależności od szkód wynoszą od 50 do 500 zł. W minionym roku strażnicy wystawili ich 140. W sumie ujawnili 5 dzikich wysypisk.
Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
