Stare, drewniane okna, skute kafelki, plastikowe butelki, pieluchy dziecięce i odpadki z kuchni - to tylko niektóre rzeczy, jaki można znaleźć na terenie dzikich wysypisk śmieci, które niczym grzyby po deszczu powstają na terenie całego miasta. Są dosłownie wszędzie. Tak jest na przykład z dzikim wysypiskiem, które powstało na ulicy Kraszewskiego, tuż obok stadionu miejskiego. Wysypisko zlokalizowane jest na skraju osiedla domków jednorodzinnych.
- Wiem, że mnóstwo osób wyrzuca tam śmieci, bo sam nie raz widziałem, jak szli w tamtą stronę z workami pełnymi odpadów - mówi nam pan Artur, który mieszka na ulicy Żużlowej. Wysypisko, które namierzyliśmy przy ulicy Kraszewskiego, mieszkańcy urządzili sobie na terenie miejskim. Za jego posprzątanie odpowiadają więc Rybnickie Służby Komunalne. - Takich wysypisk w mieście jest bardzo dużo. Staramy się je na bieżąco sprzątać, ale w miejscu z którego usunęliśmy śmieci, od razu pojawiają się kolejne. To wysypisko też posprzątamy w ciągu najbliższych kilku dni, góra tygodnia - zapewnia Jarosław Kacprzak, zastępca dyrektora RSK.
Sprawdzimy, czy służby miejskie dotrzymają słowa!
- Ludzie podrzucają śmieci gdzie się da. To nie są już tylko przydrożne rowy. Wywożą je do lasów, wysypują na prywatnych terenach, w parkach, a nawet do koszy na śmieci na przystankach autobusowych. Uważają, że to nie grzech, bo śmieci i tak zostaną uprzątnięte przez służby miejskie - mówi Dawid Błatoń, rzecznik rybnickiej straży miejskiej. Sytuacja nie zmieni się dopóki osoby, które są świadkami takiego procederu, nie zaczną reagować. Tydzień temu w ciągu weekendu strażnik odebrał na przykład aż sześć takich zgłoszeń.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?