W tym tygodniu postanowiliśmy sprawdzić, jak wygląda sytuacja we Frydku. To sołectwo Miedźnej ma taką topografię, która bardzo pasuje tym, co chcieliby zaoszczędzić na śmieciach i zamiast płacić za ich wywóz firmie oczyszczania, chętnie by je gdzieś podrzucili. Takich miejsc, jak się wydaje, nikt nie pilnuje. A jak nie ma stróża, łatwiej pozbyć się kłopotliwego worka.
- Od jakiegoś czasu mamy coraz mniej takich incydentów ze śmieciami - mówi sołtys Janusz Pławecki. - Sporadycznie się zdarza, że gdzieś się pojawi reklamówka czy worek z odpadami. Myślę, że po części zadziałały kontrole umów przeprowadzone przez gminę. Nasze sołectwa obsługują dwie firmy - SKR Miedźna i Agencja Komunalna Brzeszcze. Nikt nie może powiedzieć, że nie ma co zrobić ze śmieciami - mówi sołtys. Drugim sposobem na śmieciarzy jest pogrzebanie w tym, co podrzucą.
- Śmieci zawsze mają swojego właściciela, który często w nich zostawia "wizytówkę". A to koperta z listu, a to przekaz pocztowy. Znajdziemy tam adres i jak po nitce do kłębka dotrzemy do sprawcy - mówi sołtys.
Takim sposobem posługiwali się nieraz właściciele sklepów we Frydku. Nie widzieć czemu, im także podrzucano śmieci. Miejscowe, ale i zza miedzy.
Bardzo poprawiła się czystość sołectwa odkąd są porządkowi. Dwie osoby wykonujące prace społecznie użyteczne codziennie sprzątają przystanki, zbierają papierki, butelki. I widać efekty.
Warto skorzystać z tego modelu.
Wszystkie zgłoszenia do naszej akcji ekologicznej znajdziecie na stronie
slask.naszemiasto.pl/serwisy/zycieposmieciachStrefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?