FAKT straszy, że Gorzelik odłączy Śląsk od Polski

"Górny Śląsk oddzielony granicą od Polski? Historyczna dzielnica, za którą nasi przodkowie przelewali krew, przemieniona w osobne niby-państewko? To nie żart, są w naszym kraju ludzie, którzy chcą wydrzeć te ziemie ojczyźnie!" - roztacza swą wizję autor tekstu w piątkowym wydaniu gazety "Fakt".

Dziennikarz "Faktu" zauważa także, że Gorzelik zostanie wicemarszałkiem woj. śląskiego i zdaje się, nie zauważył wczorajszej informacji o tym, że lider RAŚ nie został wybrany nawet na członka zarządu województwa...

Gazeta przytacza wypowiedzi, w których Jerzy Gorzelik miał stwierdzić m.in.: - Jestem Ślązakiem, nie Polakiem. Nic Polsce nie przyrzekałem. Nie czuję się zobowiązany do lojalności wobec tego państwa. Dalej czytamy także tę, w której Gorzelik sparafrazował słowa Davida Lloyd George, premiera Wielkiej Brytanii z 1919: - Przyłączyć Górny Śląsk do Polski to tak, jakby małpie dać zegarek. Po 80 latach widać, że małpa zegarek zepsuła.

"Ze swoich słów nie ma zamiaru się wycofać. Mało tego. Nie uważa się za Polaka." - grzmi "Fakt".

Gazeta dopiero w ostatnim akapicie spuszcza z tonu i zauważa, że Jerzy Gorzelik i ruch, któremu przewodniczy zamierza jedynie zdobyć dla Śląska autonomię, bez konieczności odrywania regionu od państwa polskiego. Pod jednym ze zdjęć, na którym gazeta przedstawia bojowników z ETA widnieje z kolei napis: "A to są przedstawiciele ETA, czyli baskijskich separatystów. Całe szczęście, naszym zwolennikom autonomii Śląska nie w głowie zamachy terrorystyczne".

Ruch Autonomii Śląska od początku istnienia budzi kontrowersje. Jak mówią jego działacze - głównie z powodu niezrozumienia idei autonomii, którą ruch próbuje forsować. RAŚ wraz ze zdobyciem trzech mandatów w ławach sejmiku śląskiego stał się jednym z głównych tematów w ogólnopolskich mediach. Wiele z medialnych opinii ma jednak, w przeciwieństwie do tych wyrażonych w "Fakcie", wyważony i pełen dystansu wobec postulatów RAŚ charakter.