Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Festiwal im. Ryśka Riedla. Dzień 1 [Foto+Wideo]

Krzysztof Gierak
Krzysztof Gierak
Trwa 10. Tyski Festiwal Muzyczny. Do Tychów zjechało kilka tysięcy fanów bluesa i zespołu Dżem z całej Polski. MM Silesia przedstawia obszerną relację z pierwszego dnia festiwalu.

Jest to już 10. - jubileuszowa - edycja festiwalu. Z roku na rok przyjeżdża coraz więcej ludzi z całej Polski. Również w tym roku frekwencja dopisała - chętni, aby uczestniczyć w tym wyjątkowym festiwalu bluesowym zjeżdżali się przez cały dzień. - Już jest dużo ludzi, a pewnie będzie jeszcze więcej w niedziele na koncert Dżemu - mówi nam około godziny 14 Marta z Bydgoszczy, która na festiwalu jest już czwarty raz.

- Chcemy przypominać młodzieży o zgubnym wpływie narkotyków na życie - mówi MM Silesii Adam Antosiewicz, jeden z głównych organizatorów, o idei tyskiego festiwalu.

Do południa jeszcze nie było problemów z rozbiciem namiotu, choć najlepsze miejsca zostały zajęte już w piątek, jednak już pod wieczór trzeba było się nachodzić, aby znaleźć wolne miejsce pod namiot. Niektórzy uczestnicy wybrali opcję, aby rozbić się na plaży, tuż przy brzegu jeziora paprocańskiego.

Wbrew zapowiedzią synoptyków niebo nad Tychami, podczas pierwszego dnia festiwalu, nie zakryło się chmurami deszczowymi i przez cały dzień dopisywała słoneczna pogoda. Wykorzystali to szczególnie ludzie, którym piątkowe ulewy przemoczyły namioty i ubrania - na płotach, barierkach, sznurkach między namiotami wisiały rzędy kolorowych ubrań do suszenia.

Pierwszy dzień festiwalu rozpoczął się kilka minut po godzinie 12 przesłuchaniem kapel konkursowych. Zmianie uległ harmonogram występów kapel i grupa To Se Ne Wrati, która miała występować jako pierwsza,wystąpiła jako ostatnia. Przegląd zespołów zakończył się kilka minut przed godziną 16. Na wejście na scenę szykowało się już Kulisz Trio, po którym wystąpił Sztywny Pal Azji - ich hity "Kolor czerwony" lub "Wieża radości, wieża samotności" zostały odśpiewane razem z publicznością.

Z minuty na minutę miejsce przed sceną wypełniało się coraz bardziej publicznością, a to sprawą legendarnego już zespołu TSA, który zaczął swój występ kilka minut po 19. Zespół zagrał większość swoich najbardziej znanych kawałków, jak np. "Trzy zapałki" lub "Alien", a charyzmatyczny wokalista grupy - Marek Piekarczyk - jak zwykle miał doskonały kontakt z publicznością. Po TSA wystąpił Doyle Bramhall II & His Band, a na koniec pierwszego dnia, jako gospodarz, wystąpił zespół syna Ryśka Riedla - Sebastiana - Cree.

Po ostatnim koncercie, który zakończył się po północy, uczestnicy festiwalu bynajmniej nie skończyli się bawić i nie rozeszli do namiotów. Co chwilę można było usłyszeć dźwięk gitary i harmonijki, a do tego słowa piosenek Dżemu dobiegające z wielu miejsc ośrodka na Paprocanach. - Nigdzie nie ma takiego klimatu, jak na tym festiwalu - mówi nam Bartek, który na festiwalu jest już trzeci raz.

Jutro zapraszamy na relacje z drugiego dnia 10. Tyskiego Festiwalu Muzycznego im. Ryśka Riedla.


Przeczytaj również:
>> 10. Tyski Festiwal Muzyczny im. Ryśka Riedla już w weekend!
>> Festiwal im. Ryśka Riedla 2008: Info festiwalowe

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto