A wesele mogło się nie odbyć. Przyjeżdżom, patrzę, aktorzy przebrani, czekają. Reżyser, pan Józef, każe mi wyciągnąć komórkę i dzwonić po pannę młodą. Podaje numer. – Szczęść Boże, zaczynam nie bardzo wiedząc jak zacząć, jo w sprawie ślubu, wszyscy już przyszli.. Zaroz byda, odpowiada Monika, aktorka grająca pannę młodą. I przylatuje jak rakieta. Rzeczywiście z Pawłem tworzą malowniczą parę. Tym bardziej, że Paweł wygląda – wypisz wymaluj – jak Lincoln. Na razie klęczy biydok i się poci. Który to już dubel? A słońce, jak w Teksasie, świeci prosto w facjatę. Przesuń się, prosi mnie, farorza, bo swoją rosłą postacią robię trochę cienia na jego bladej twarzy. Kazali mu zdjąć kapelusz. To zdjął. Teraz te duble. Synek nigdy nie był chyba jeszcze żonaty, bo dłoń współtowarzyszki trzyma jak grabie. Odwrotnie synek, ponagla go dobrodusznie filmowa matka. Skąd mom wiedzieć, żachnął się Paweł, ale dzielnie klęczy. Mylą się nam kwestie, w końcu reżyser przystawia mi notatnik, kadrują, czytam. Ale i tak są powtórki, bo śmiechu co niemiara. Pan Józef to na koniec dnia zdjęciowego, już po tańcach, to nawet na dach werandy chce włazić. Odwozimy go od tego pomysłu. Jest reżyser, ma ostatnie zdanie, ale dach werandy „za cienki”, chwieje się. Więc wszyscy odradzają, a pan Józef słucha. I zdjęcie wszystkich aktorów kończy ten pracowity, upalny dzień.
Potem, jak się już wszyscy rozjechali, ekipa, czyli my – Sławek, Arek, autor tych słów, „dali my się do godki” o westernie, z panem Józefem oczywiście. Wątek się, jak zwykle nieco rozpłynął, i zahaczyliśmy o bogatą już historię poprzednich realizacji filmowych. Ale jest tu kilka słów, jak ten nasz western ma wyglądać [kto to wie poza panem Józefem?]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?