Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Finał Pucharu Ligi Europejskiej: Porto-Braga [RELACJA NA ŻYWO]. Kto według Was wygra?

Hubert Zdankiewicz
Piłkarze Lecha pewnie będą dopingować w finale Bradze
Piłkarze Lecha pewnie będą dopingować w finale Bradze Marek Zakrzewski
W dzisiejszym finale Ligi Europejskiej w Dublinie Sporting Braga chce sprawić kolejną niespodziankę. Pogromca Lecha Poznań marzy o wygranej nad faworyzowanym FC Porto. Czy mu się to uda? Śledź najlepszą relację live w internecie!

Zwycięstwo nad Lechem Poznań niektórzy w Polsce uznali za niespodziankę. Choć przecież piłkarze Sportingu Braga ograli latem w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów Celtic Glasgow i Sevillę. A w fazie grupowej Arsenal Londyn i Partizana Belgrad, dzięki czemu zakwalifikowali się do 1/16 Ligi Europejskiej.

ŚLEDZ RELACJĘ LIVE W EKSTRAKLASA.NET

Mimo to przed dwumeczem z mistrzem Polski więcej mówiło się u nas o kolejnym rywalu - słynnym Liverpoolu. A po porażce Lecha 0:2 w rewanżu tematem numer jeden były dziwne decyzje personalne trenera José Mari Bakero. Zupełnie, jakby jego zespół przegrał z jakimiś kelnerami.

O tym, że nimi nie są, mogliśmy się przekonać po raz kolejny w 1/8 finału, gdy podopieczni Domingosa Paciencii ograli Liverpool. W ćwierćfinale pokonali Dynamo Kijów. Szczęśliwie, bo po dwóch remisach (dzięki bramce strzelonej na wyjeździe), ale kto będzie o tym za rok, dwa pamiętał... W półfinale okazali się lepsi od Benfiki Lizbona.

- Porto zawsze ma silny zespół, a z tym składem i w takiej formie mogłoby spokojnie rywalizować w Lidze Mistrzów. Naturalne więc, że to oni są faworytem. Ale to jest finał, tylko jeden mecz... Z odpowiednim nastawieniem i motywacją w wielu sytuacjach do zwycięstwa wystarczy jeden gol. To sprawia, że wierzymy w możliwość zwycięstwa - mówi trener Paciencia.

- To mecz mojego życia. Mam nadzieję, że kibice będą po naszej stronie. To tak jak w filmach, kiedy mali bohaterowie próbują pokonać tych większych. Z reguły widownia staje po stronie słabszych - dodaje trener Bragi, który w przeszłości sam grał w Porto. W latach 1987-1997. Co ciekawe, to właśnie o niego pokłócił się przed laty z sąsiadem obecny trener Smoków Andre Villas-Boas. Sąsiadem był... prowadzący wówczas Porto słynny Bobby Robson, który później zatrudnił młodego Portugalczyka w swoim sztabie szkoleniowym.

Klubowym kolegą Paciencii był przez kilka lat Józef Młynarczyk. - Domingos był wówczas bardzo młodym napastnikiem, który dopiero rozpoczynał karierę w Porto. Został włączony do tego zespołu m.in. ze słynnym później bramkarzem Vitorem Baią. To przesympatyczny człowiek, na dodatek bardzo skromny. Bardzo się cieszę z jego sukcesów w roli trenera. Mam nadzieję, że dalej będzie osiągał takie wyniki. Być może rośnie drugi José Mourinho, choć obaj mają różne charaktery - mówi były bramkarz reprezentacji Polski. Dodaje jednak od razu, że nie wróży Paciencii i jego piłkarzom sukcesu w finale.

I trudno się z nim nie zgodzić. Dorobek Bragi, choć imponujący, na tle Porto wygląda skromnie. Podopieczni nazywanego "klonem Mourinho" (przez siedem lat był jego asystentem) Villasa-Boasa wygrali w tym sezonie portugalską ekstraklasę bez żadnej porażki. W 30 kolejkach wygrali aż 27 razy, a ich przewaga nad drugą Benficą wyniosła 21 punktów! Braga dała się za to wyprzedzić w ostatniej kolejce Sportingowi Lizbona i zajęła ostatecznie czwarte miejsce.

Jeszcze lepiej Smoki spisują się w Lidze Europejskiej. W fazie pucharowej pokonali kolejno Sevillę, CSKA Moskwa, Spartak Moskwa i Villarreal. A w trzech z czterech ostatnich spotkań wbijali rywalom po pięć goli. Ich bilans ze Spartakiem to 10:3 (5:1 i 5:2). Z Villarreal 7:4 (5:1 i 2:3).

- Mamy nadzieję na piękne zakończenie sezonu. Zagramy tak jak zawsze, czyli ofensywnie, kreatywnie, widowiskowo. Wolelibyśmy umrzeć, niż zmienić nasz styl gry - mówi młody (ma dopiero 33 lata) trener Porto, o którego już zabiegają najlepsze kluby Europy, m.in. Chelsea Londyn, gdzie pracował przez trzy lata u boku Mourinho.

Brytyjska prasa już spekuluje, ze Villas-Boas chętnie wróciłby do Anglii. On sam na razie deklaruje, że nigdzie się nie wybiera.

- Moja najbliższa przyszłość jest całkowicie związana z Porto - powiedział kilka dni temu angielskiemu "Guardianowi", ale kto wie. Być może zmieni zdanie, jeśli latem odejdzie superstrzelec Falcao (17 goli w LE), po którego również ustawiają się w kolejce najlepsze kluby Starego Kontynentu. Swoje odejście, bez względu na wynik finału, zapowiedział za to Paciencia.

Kto według Was sięgnie po trofeum? Zachęcamy do komentowania!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto