Wiadomości z województwa
Zrozpaczona rodzina, mocno zaniepokojeni koledzy i policja - wszyscy szukają Bronisława Ślęzaka, taksówkarza ze Skoczowa.
- Przyszło dwóch młodych chłopców w kapturach na głowie, z plecakami na plecach. Przyszli z parku z papierosami w ustach i podeszli do niego - on stał akurat pierwszy, ja stałem za nim. No i jak nigdy - on zawsze otwierał szybę - a zauważyłem, że wtedy otworzył drzwi i rozmawiał z nimi - wspomina Tadeusz Kuboszek, taksówkarz.
fot. TVS.pl
Wszystko działo się w Skoczowie na postoju w okolicach dworca PKS krótko po dwudziestej drugiej w sobotę. - Obudziłam się drugiej dwadzieścia, to już było w niedzielę i patrze, że małżonka nie ma. Dzwoniłam na komórkę, ale nie odbierał już w ogóle. Nie było łączenia. Więc dzwoniłam co 10-15 min. Do samego rana dzwoniłam - mówi ze łzami w oczach Helena Ślęzak, żona zaginionego taksówkarza. Ale rano nic się nie zmieniło - telefon męża nadal milczał.
Policja prosi o pomoc Wszystkie osoby, które mają jakieś informacje o zaginionym proszone są o kontakt z numerem telefonu (33) 8533213 lub 997. Ostatni raz Bronisława Ślęzaka widziano w nocy z soboty na niedzielę (16/17 stycznia 2010 r.), na skoczowskim postoju taksówek w okolicach dworca PKS. Poruszał się samochodem MERCEDES klasy E 220 D w kolorze srebrny metalik - rejestracja - SCI XH 86. Ubrany był w niebieski polar, zapinany na zamek błyskawiczny, skórzaną kurtkę z kożuszkiem, granatową czapkę z daszkiem i niebieskie dżinsy. Wzrost 167 cm, oczy szare, włosy siwe, znaki szczególne - blizna po operacji bajpasów. Źródło: KPP w Cieszynie |
Sprawą zajęła się policja i nie wyklucza motywu rabunkowego. - W chwili obecnej trwają poszukiwania zaginionego mężczyzny i w tym kierunku trwają prace. Na razie policja nie stawia jakichś hipotez. Trwają po prostu poszukiwania - wyjaśnia asp. Mariusz Białoń, KPP w Cieszynie.
Koledzy z postoju myślą jednak o najgorszym. Tadeusz Kuboszek swoją taksówką stał wtedy tuż za Bronisławem Ślęzakiem. - Ten jeden otworzył z tyłu drzwi, ze strony kierowcy i siadł z tym plecakiem, a ten drugi obszedł samochód i szedł podejrzanie, bo on nie szedł jak się idzie do auta prosto, tylko tak bokiem, tak jakby chciał, żeby nie widzieć jego twarzy - przyznaje Kuboszek.
Policjanci wystąpili już do operatora komórkowego o ustalenie w jakim rejonie po raz ostatni korzystano z telefonu zaginionego. Z informacji, do których dotarła Telewizja TVS wynika, że było to w Katowicach-Murckach. Kilkadziesiąt kilometrów od miejsca, w którym widziano go po raz ostatni.
Zobacz więcej w materiale filmowym Telewizji TVS |
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?