Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdzie przebiega granica między sztuką a wandalizmem?

KKKK.
KKKK.
Z wandalizmem należy walczyć. Czy z graffiti również? Czy grafficiarze są wandalami? Legalne graffiti powstało już w Chorzowie, gdzie fani Ruchu Chorzów rozpoczęli akcję malowania symboli ich ulubionej drużyny sportowej. Podobne inicjatywy fanów lokalnych drużyn są już w trakcie realizacji w Katowicach, Zabrzu oraz Gliwicach.

Nie ma wątpliwości co do tego, że graffiti wyszło do ludzi niezainteresowanych tą formą wyrazu. Na ulicy napotykamy nie tylko na popularne tagi ale także amatorskie rysunki, które podobnie jak kiedyś protest song, tyle że w wersji plastycznej opowiadają o miejskim kolorycie. Zazwyczaj powstają na murach miasta – te nielegalne, pod osłoną nocy. Coraz więcej miast zgadza się także na graffiti malowane na specjalnie przeznaczonych do tego ścianach. Ale nawet legalne grafiki w dalszym ciągu kojarzą się części społeczeństwa z wandalizmem i wątpliwą estetyką. Tagi zaś – z obraźliwymi hasłami wypisywanymi na budynkach.

Z kultury graffiti wywodzą się także wandale, czyli osoby malujące obraźliwe tagi. Z taką formą graffiti od dawna walczą władze wszystkich miast Polski. U źródła tej kultury dawniej leżała manifestacja poglądów i wypisywanie związanych z nią haseł politycznych. Dzisiaj to zwykły akt wandalizmu, najczęściej wulgarne tagi nie mają wiele wspólnego z kulturą.

Zdaniem Mirosławy Czubały-Uziel rzeczniczki Straży Miejskiej w Zabrzu nie ma problemu z wandalami na bardzo dużą skalę. Władze miasta udostępniły miejsca do legalnego malowania graffiti na placu papieskim na osiedlu Kopernika. Ale w innych przypadkach - graficiarze działają nocą, więc trudno jest ich złapać na gorącym uczynku. Prawo teoretycznie zezwala na pociągnięcie do odpowiedzialności autora rysunku – jeśli ten zostanie złapany. Policja może również zmienić kategorię czynu z wykroczenia na szkodę. Różnica między nimi jest taka, że do tej pierwszej kwalifikują się wszystkie graffiti, które powstały nielegalnie. Szkodą zaś są wszystkie akty wandalizmu, które uszkodziły mienie – np. nawierzchnię, na której rysunek został wykonany. Jednak przestępstwa zdarzają się rzadko – przekonuje w rozmowie z MM Silesią rzecznik Straży Miejskiej w Zabrzu Mirosława Czubała-Uziel. Największą pokusą są główne arterie miast i miejsca dobrze widoczne. Najczęściej wykonywaniem tagów i nielegalnych napisów zajmuje się młodzież.

Chętnych do malowania legalnego graffiti na wyznaczonych do tego powierzchniach nie brakuje. IV edycja Festiwalu Graffiti na Śląsku odbędzie się 28 września na murach Zakładu Karnego w Zabrzu. Do udziału w tegorocznej edycji zakwalifikowało się 12 osób z miejscowości z całej Polski. Po zakończeniu konkursu projektów, uczestnicy otrzymują farby i temat do zrealizowania na fragmencie muru Zakładu Karnego. Tematem wiodącym w tym roku jest „13 grudnia w naszych oczach”. Średnia wieku tegorocznych uczestników to 20 i więcej lat. W większości są to studenci, plastycy amatorzy, a czasem profesjonalni plastycy.

Ze znalezieniem miejsca na festiwal nie było problemu. Szukaliśmy muru na legal i dosyć szybko trafiliśmy na Zakład Karny, mówi w rozmowie z MM Silesią Beata Zeliszek z Ogniska Pracy Pozaszkolnej nr 4 w Zabrzu. Bilans poprzednich edycji jest taki, że niektóre grupy malujące z poprzednich lat proszą właścicieli obszarów ściennych o pozwolenia i je uzyskują. Najczęściej są to garaże i miejsca prywatne. Jednak ruch nielegalny będzie istniał zawsze. Różne grupy graficiarzy na siebie oddziałują. Ci którzy są bardziej zdolni idą w legale, dodaje.

Łukasz Brzenczek
ze stowarzyszenia Moje Miasto przyznaje, że fajnie by było, gdyby w Katowicach były legalne ściany do robienia graffiti. W stolicy województwa dobre miejsce jest przy kinie Rialto oraz w rejonie wiaduktu kolejowego. W Krakowie i Wrocławiu takie inicjatywy organizuje miasto. Katowice nie powinny być gorsze w tym zakresie.

Graffiti może być formą sztuki. Jako naturalny sposób ekspresji pojawia się we wszystkich wielkich miastach. To z kolei (taka forma ekspresji – przyp. red.) powinno się spotkać z właściwymi osobami, które do tego celu wybiorą jakieś fajne miejsca. Dobrze wykonane graffiti to także promocja dla miasta. Gdy np. do Katowic przyjeżdża ktoś z zagranicy, na pewno zrobiłoby to na nim wrażenie. Gdyby coś takiego znalazło się w obrębie murów miasta, twierdzi Brzenczek

Marian Oslislo, rektor Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach stwierdza: - Graffiti może być uznawane za sztukę. Jednak jako monokultura prezentuje pewien zamknięty krąg zainteresowań, przez co graffiti momentami jest nudne. Podobne do siebie w każdym miejscu na świecie, prezentuje takie same wartości i brak w nich oryginalności. Każdy z nas ma problem z autoekspresją, a graffiti jest formą wyrazu siebie. W nurcie popkultury mieści się pojęcie graffiti jako sztuki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto