Ghana od różnych stron w Rondzie Sztuki [Fotorelacja]

Wieczór ghanijski został zorganizowany przez Salezjański Wolontariat Misyjny z Krakowa. Wcześniej już gościł on w Krakowie, Wrocławiu, wczoraj na Śląsku, a odwiedzi jeszcze Poznań.

Jest on wynikiem współpracy dwóch organizacji pozarządowych - polskiego Salezjańskiego Wolontariatu Misyjnego i greckiej European Perspective, które realizują w Ghanie i Peru przy współpracy z Komisją Europejcką projekt „Together for Development" w ramach programu Youth in Action.

- W lipcu i w sierpniu wolontariusze wyjechali na kontynent afrykański i południowo-amerykański by tam przez dwa miesiące prowadzić warsztaty dla 60 młodych animatorów - wyjaśnia MM Silesii Martyna Hapeta, główna organizatorka katowickiego spotkania - Po przejeździe chcą oni opowiedzieć, jaka jest sytuacja młodych ludzi w Afryce - dodaje.

Wieczór rozpoczął się kilka minut po godzinie 19.00. Na początku goście mogli zobaczyć prezentacje poświęconą Międzynarodowemu Obozowi Liderów, który odbywał się Ghanie. Później przyszedł czas na na opis Ghany oczami białego człowieka, czyli pokazanie różnych aspektów tego afrykańskiego kraju przez wolontariusza, który pracował i pomagał tam.

Piotr Kulawik spędził w Ghanie cztery miesiące, przejechał ten kraj z południa na północ, dzięki czemu miał okazję poznać zwyczaje i kulturę, a tym samym zobaczyć codzienne życie ludzi i ich zwyczaje, które różniły się czasami bardzo w zależności od miejsca.

Ciekawa i interesująca opowieść Kulawika zaczęła się od opisu flagi, położenia Ghany. Dalej przez omówienie klimatu, przyrody, zwierząt i tradycji tego kraju pokazał i wyjaśniał Ghanę od różnych stron. Opowiedział m.in. co trzeba zrobić, aby móc usiąść na krokodylu lub dlaczego w niektórych rejonach małpy są uważane za zwierzęta wręcz święte. Część prezentacji miała tytuł "Nadzwyczajne zwyczaje", w której opowiedział dlaczego w Ghanie nie ma pojęcia "czas" lub czym spowodowane jest powstawanie wiosek dla czarownic. Nie zabrakło również opisy jedzenia, strojów i mentalności Ghanijczyków, a także współczesnych problemów trapiących ten afrykański kraj.

- W Ghanie jest wszystko inaczej, jest inny styl myślenia - mówil Piotr Kulawik, a swój występ zakończył słowami Meda wase paaaaaaa, którego w języku Ghanijczyków oznaczają "Dziękuje bardzo". Po długich brawach przyszedł czas na pokaz filmu "Ghana - kraj kontrastów" autorstwa Anny Knebel.

Ania, która w Ghanie spędziła 3 lata, opowiadał o wolontariacie o tym, co daje on Ghanijczykom, jak i samym wolontariuszom. Przytoczyła historię niepokornego chłopca, który był bardzo nadpobudliwy, a dzięki misji wolontariuszy nauczył się czytać i pisać. Inna historia opowiadała o Thomasie, którego ojciec oskarżył o czary, gdyż przyśniło mu się pewnej nocy, że Thomas chce go zabić. Ojciec chciał go wygnać do wioski dla czarownic, jednak dzięki wolontariuszom chłopak tam nie trafił, a nauczył się podstaw matematyki i angielskiego.

- Afryka nauczyła mnie patrzeć na to wszystko co jest poza słowami - mówiła Ania- To właśnie tam nauczyłam się życia - powiedziała na koniec.

Po wystąpieniu podróżniczki przyszedł czas na panel dyskusyjny, w którym publiczność zadawała pytania organizatorom, jak i wolontariuszom. Spotkania zakończyło się afrykańskim poczęstunkiem na którym można było skosztować m.in. pieczonych bananów lub ananasów.

- Cały wieczór bardzo mi się podobał, dowiedziałam się wielu nowych rzeczy o Ghanie, których nigdy bym się nie dowiedziała z przewodnika, ani książek - mówi MM Silesii Ilona Tomanik, studentka geografii na Uniwersytecie Śląskim - Interesowałam się już wcześniej wolontariatem za granicą, a to spotkania poszerzyło moją wiedzę na ten temat - dodaje.

r e k l a m a :