Widać już pierwsze poważne skutki zamknięcia kas Przewozów Regionalnych na terenie katowickiego dworca.
- Rozumiem, że ktoś tam ma dług wobec kogoś, ale dlaczego znów cierpią pasażerowie? - pyta nasz Czytelnik, który przesłał nam dokładny opis oraz zdjęcie dotyczące tego, co dzieje się na katowickim dworcu PKP.
Ci, których nie stać na komfort oczekiwania w bardzo długiej kolejce, wsiadają do pociągów i bilety kupują, ale za dopłatą - u konduktora.
- Dlaczego znów musimy płacić za błędy PKP? - pytają rozgoryczeni pasażerowie.
W sumie, na katowickim dworcu (we wtorek o godzinie 15:30) czynne były jedynie dwie kasy. Te, od strony placu Andrzeja zostały zamknięte, ich okienka zasłonięto tekturą...
1 kwietnia wygasła umowa na prowadzenie kas przez Przewozy Regionalne na dworcach PKP SA. Dług tej młodej spółki wobec PKP SA to 56 milionów złotych. Bilety na przejazd pociągami Przewozów Regionalnych można teraz kupić w kasach InterCity lub u konduktora.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?