Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

GKP Gorzów pokonał Górnika Zabrze 1:0

Łukasz Malina
Łukasz Malina
"Świętem sportu" okrzyknęli gorzowscy dziennikarze pierwsze w historii spotkanie tamtejszego klubu z 14-krotnym mistrzem Polski, Górnikiem Zabrze. Gościom legenda nie pomogła. Ulegli gorzowianom 0:1.

Jeśli spojrzeć na meczową statystykę, mecz był spektaklem sędziego. Paweł Dreschel wyjątkowo często musiał sięgać do kieszeni po żółty kartonik. W drużynie z Zabrza ujrzało go aż czterech zawodników.

Największy dramat przytrafił się Górnikowi pod koniec spotkania, gdy po starciu  w powietrzu Łukasza Maliszewskiego i Sebastiana Nowaka, ten drugi musiał opuścić boisko na noszach. Nie wiadomo, jak poważny jest uraz, którego doznał bramkarz zabrzan. Wiadomo, że z boiska trafił karetką prosto do szpitala. Miejsce między słupkami zajął Karwan, bowiem trener Ryszard Komornicki wykorzystał już limit zmian...

Gorzowianie przed meczem zapowiadali, że Górnika się nie boją i wygląda na to, że przez ponad 90 minut spotkania myśl tę wcielali w życie.

Bramkę na wagę zwycięstwa gospodarzy w 61. minucie strzelił wzmiankowany już Łukasz Maliszewski, którego Adam Topolski, trener gorzowian, wstawił do podstawowej jedenastki dopiero w drugiej połowie meczu.

Górnik Zabrze grał ambitnie, jednak nie wykorzystał kilku dobrych okazji do zdobycia bramki. Gola, którego nie uznał sędzia zabrzanie strzelili już w 5. minucie. Jednak z każdą kolejną akcją do głosu coraz mocniej dochodzili gorzowianie.

Ostatecznie, po zaciętych 96. minutach walki w Gorzowie Wielkopolskim Górnik uległ tutejszemu GKP 0:1.


Komentarze trenerów - źródło: www.gornikzabrze.pl

Ryszard Komornicki: Moim zdaniem gospodarze wygrali dziś zasłużenie. W pierwszej połowie musiałem ustawić inaczej zespół na wskutek kontuzji, zagraliśmy systemem 4-3-3, ale brak Madejskiego i Szczota był bardzo widoczny. Graliśmy za wolno, nie stwarzaliśmy sytuacji podbramkowych, a gra toczyła się głównie w środku pola. Nie było łatwo, Gorzów bronił się bardzo mądrze zagęszczając własne przedpole. Po przerwie zabrakło konsekwencji w obronie, gospodarze zaczęli kombinować, a my graliśmy niedokładnie i to się zemściło bramką. Podkreślam, że to nie jest tak, jak prasa podaje; Górnik nie wywalczy awansu spacerkiem. Wręcz przeciwnie, musimy te punkty wywalczyć na boisku.

Adam Topolski: W pełni się zgadzam co do oceny pierwszej połowy. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że Górnik wycofuje się i gra z kontry. Miałem szeroki materiał do analizy i odpowiednio ustawiłem zespół, wyłączając z gry Bonina i Pitrego. Chcieliśmy ugrać remis i do przerwy graliśmy tak, by nie stracić bramki. W przerwie powiedzieliśmy sobie: remis tak, ale pograjmy o całą pulę. No i Maliszewskiemu wyszedł super strzał, później staraliśmy się doprowadzić korzystny wynik do końca. Stworzyliśmy potem drugą sytuację, gdzie w mojej ocenie obrońca Górnika zagrał piłkę ręką w polu karnym. Niestety sędzia pomylił się dzisiaj kilka razy, na przykład przy sytuacji z kontuzją Sebastiana Nowaka oraz przy doliczaniu minut do regulaminowego czasu gry.


GKP Gorzów: Janicki - Truszczyński, Wojciechowski, Jakosz (72' Ziemniak), Łuszkiewicz, Topolski, Andruszczak, Obem, Kaczorowski (60' Moojen), Piątkowski, Ilków-Gołąb (46' Maliszewski).

W rezerwie: Zator - Janusiński, Kaczmarczyk, Wan.

Górnik: Nowak - Gancarczyk, Karwan, Pazdan, Magiera - Bonin, Przybylski (82' Kiżys), Strąk (65' Arifović), Danch, Pitry, Besta (75' Jarka).

W rezerwie: Skorupski - Krotofil, Madejski, Marciniak.

Żółte kartki: Truszczyński, Topolski (GKP) - Przybylski, Pitry, Kiżys, Bonin (Górnik).

Sędzia: Paweł Dreschel (Gdańsk)

Widzów: 4000


MM Silesia poleca:



emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto