Przed meczem optymiści przypominali, że GieKSa w poprzednim sezonie dwukrotnie pokonała łodzian. Przy Bukowej było wtedy 4:1, ale w niedzielny wieczór okazało się, że nie miało to żadnego znaczenia. ŁKS po prostu pokazał dlaczego jest obecnie najlepszą drużyną na zapleczu ekstraklasy i wygrał 3:1.
Pierwotnie spotkanie GKS-u Katowice z liderem I ligi miało się odbyć w sobotę. Jednak na wniosek Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach Polski Związek Piłki Nożnej przełożył je na niedzielę. Policja tłumaczyła się kumulacją meczów rozgrywanych na Śląsku w tym dniu. Władze klubu w trosce o frekwencję na stadionie próbowały wpłynąć na zmianę decyzji piłkarskiej centrali, ale nic z tego nie wyszło.
Widzowie, którzy nie pojawili się na meczu w związku ze zmianą terminu jego rozgrywania, albo już wyjechali odwiedzić groby swoich bliskich, nie mają czego żałować. Chociaż pierwsza połowa nie zapowiadała kolejnej porażki GieKSy, bo zakończyła się jednobramkowym prowadzeniem gospodarzy. Podopieczni Wojciecha Stawowego w tej części meczu mieli sporą przewagę, a ukoronowaniem ich dobrej gry był gol Janusza Dziedzica. Wszystko zmieniło się w drugich 45. minutach. W ciągu dziewięciu minut ŁKS zaaplikował katowiczanom aż trzy bramki. Kolejno na listę strzelców wpisali się Jakub Kosecki, Bartosz Romańczuk i Krzysztof Mączyński. Po tych ciosach był już wiadomo, że trzy punkty powędrują do Łodzi. - Nie można wygrać meczu jeśli się gra tylko przez 45 minut, a dziś GKS grał tylko w pierwszej połowie – podsumował spotkanie na konferencji prasowej trener GKS-u.
Łodzianie odnieśli ósme z rzędu zwycięstwo i pewnie zmierzają do ekstraklasy, z kolei sytuacja klubu z Katowic staje się coraz bardziej dramatyczna. Miała być walka o awans, a będzie walka o utrzymanie. GKS po 14-stu kolejkach jest trzeci od końca i potrzebuje punktów. Za tydzień rozegra niezwykle ważny, wyjazdowy mecz z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski.
GKS Katowice - ŁKS Łódź 1:3 (1:0)
Bramki: Janusz Dziedzic (14) - Jakub Kosecki (49), Bartosz Romańczuk (53), Krzysztof Mączyński (58)
Żółte kartki: Goncerz - Smoliński, Romańczuk
GKS Katowice: Wierzbicki, Olkowski, Kowalczyk, Nowak, Sokołowski, Plewnia, Goncerz (66 Szala), Pitry, Dziedzic, Sadowski, Zieliński
ŁKS Łódź: Wyparło, Gieraga, Klepczarek, Łabędzki, Mowlik, Kosecki (90 Salski), Kłus, Smoliński (76 Obem), Mączyński, Romańczuk, Kujawa.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?