- Wiedzieliśmy, że gospodarze wystawią rezerwowego bramkarza, ale nie spodziewaliśmy się, że będzie to miało taki wpływ na przebieg spotkania - przyznał Łukasz Grube, który aż trzy razy pokonał zawodnika stojącego w bramce gospodarzy.
Matras niepewnie zachowywał się już podczas rozgrzewki, a już w 4. minucie meczu rywale dali mu pierwsze ostrzeżenie, jednak wtedy uchroniła go jeszcze poprzeczka. W 25. minucie nie miał już tyle szczęścia, chociaż trzeba przyznać, że na stratę pierwszego gola solidarnie zapracowała cała defensywa Tychów, którą w dziecinny sposób ograł pomocnik Elany i z najbliższej odległości umieścił piłkę w siatce obok bezradnego Matrasa.
Ten sam zawodnik w meczowym protokole zapisał się w 58. minucie, ale tym razem tyskiego bramkarza zaskoczył strzałem z około 40 metrów. Od tej chwili goście jeszcze śmielej poczynali sobie na boisku i chętnie strzelali na bramkę rywala.
GKS Tychy myśli o awansie do 1 ligi, a potem do Ekstraklasy
- Już po pierwszym uderzeniu na bramkę GKS-u stwierdziliśmy, że warto próbować strzałów z dystansu, bo bramkarz może być najsłabszym punktem drużyny - zdradził Grube.
Podobne rozwiązanie sugerowali jego koledzy z ławki rezerwowych, którzy dosadnie uwydatniali słabość młodego golkipera. Słowne zaczepki zdenerwowały w końcu nawet trenera Elany Dariusza Durdę. Ale Grube rad posłuchał i przy najbliżej okazji znowu posłał piłkę w światło bramki. Tym razem strzał mu nie wyszedł, ale mimo to Matras przepuścił piłkę pod brzuchem.
- Zdziwiłem się, że piłkarze GKS-u przy trzecim golu nie ustawili muru. Piłka "jabulani" wyczynia takie rzeczy, że trudno nad nią zapanować. Czasem współczuję bramkarzom - opowiadał zdobywca swojego pierwszego hat-tricka w II lidze.
GKS Tychy - Elana Toruń 0:3 (0:1)
0:1 Łukasz Grube (25), 0:2 Łukasz Grube (58), 0:3 Łukasz Grube (69)
GKS Matras - Odrobiński, Kopczyk, Masternak, BalulI - JarominI(81. Czupryna), BabiarzI, Furczyk (66. Żyła), Łączek (46. Kruczek) - Bizacki, Feruga.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?