GKS Tychy - JKH GKS Jastrzębie. "Koniec żartów" w Polskiej Lidze Hokejowej

Zdjęcia i Rerlacja Jacka Nogi z Tychów

Pierwsza tercja spotkania była właściwie bez historii. Kilka okresów gry z przewagą jednego zawodnika (częściej w takiej sytuacji występowali tyszanie), ale żaden nie wykorzystany i na pierwszą przerwę hokeiści schodzili z lodu przy stanie 0-0.

Znacznie ciekawiej było w tercji drugiej. W 25 minucie na prowadzenie wyprowadził tyszan ich kapitan, Adrian Parzyszek pakując krążek praktycznie do pustej bramki po dobrym podaniu Pacigi. Po tym golu rozwiązał się worek z bramkami. Kolejne bramki zdobyli dla GKS-u Maćkowiak i Paciga (obie w liczebnej przewadze). W 34 minucie padła honorowa bramka dla gości, a jej strzelcem był Danieluk. W tym momencie gracze z Jastrzębia mogli mieć jeszcze nadzieje na korzystny wynik, ale szybko zostały one rozwiane przez Wołkowicza i Mariusza Gurazdę (syna wieloletniego zawodnika tyskiej drużyny, Janusza Gurazdy), którzy zdobyli kolejne dwie bramki i po drugiej tercji gospodarze prowadzili 5-1.

Trzecia tercja była tylko formalnością. Jedyną bramkę w tej odsłonie zdobył ładnym strzałem pod poprzeczkę Banachewicz, po szybkiej kontrze kiedy gospodarze grali w liczebnym osłabieniu, ustalając wynik meczu na 6-1 dla gospodarzy. Najlepszymi zawodnikami meczu wybrani zostali: w drużynie tyskiej - bramkarz Arkadiusz Sołecki, a w zespole gości - strzelec honorowej bramki Mateusz Danieluk.

24:06 Parzyszek (asysta: Paciga) 1-0
28:13 Maćkowiak (Kotlorz, Majkowski) 2-0 (gol w przewadze)
30:36 Paciga (Śmiełowski, Mejka) 3-0 (gol w przewadze)
33:17 Danieluk 3-1 (gol w przewadze)
38:10 Wołkowicz (Krzak, Bagiński) 4-1
38:35 Gurazda (Matla) 5-1
56:38 Banachewicz 6-1 (gol w osłabieniu)

Walkę o medale czas zacząć!

W poniedziałek 15 lutego rozpoczynają się faza playoff Polskiej Ligi Hokejowej. Wcześniej jednak, bo w środę 10 lutego o godzinie 12:00 odbędzie się losowanie, które wyłoni zestaw par ćwierćfinałów. Tyszanie z racji zajęcia drugiego miejsca w sezonie zasadniczym mogą trafić na Aksam Unię Oświęcim, która zajęłą 7 miejsce, lub na Energę Stoczniowiec Gdańsk (8 miejsce). W ćwierćfinale gra toczy się do 3 wygranych meczów. Jednakże w przypadku wylosowania gdańszczan tyszanom wystarczą dwa zwycięstwa ze względu na zdobyty w meczach przeciwko tej drużynie bonus (większa liczba wygranych spotkań w sezonie regularnym). Jeżeli GKS trafi na oświęcimian, żadna z drużyn nie będzie mieć bonusa, gdyż obie wygrały po jednym meczu w sezonie zasadniczym. Mistrza Polski 2010 poznamy najpóźniej 23 marca.