Sprzątanie po swoim psie to poważny problem w naszym mieście. Psów jest bardzo wiele, ale nie wszyscy właściciele czują się odpowiedzialni za posprzątanie po swoich pupilach. Jest to problem nie tylko natury estetycznej, ale i epidemiologicznej.
W naszym mieście, na terenie należącym do gminy znajduje się 150 takich koszy na odpady zwierzęce. W miejscach, które nie należą do miasta, zarządca ma obowiązek również postawić i opróżniać taki kosz na własny koszt.
Mówi o tym regulamin czystości, który wszedł w życie w ubiegłym roku. Wciąż jednak tylko nieliczne osoby sprzątają po swoich czworonogach.
- Niby ludzie korzystają z tych koszy, ale wciąż nie jest tak, jak powinno być - mówi Danuta Pająk z Wydziału Przedsięwzięć Gospodarczych i Usług Komunalnych. - Ludzie często wyrzucają też do tych koszy zwykłe odpady.
Kosze sprzątane są przez firmę, która co roku wyłaniania jest w przetargu. W umowie zaznaczone mają, że muszą je opróżniać w co drugi dzień, żeby odchody nie zalegały w koszach, bo to również niehigieniczne.
Jeśli nie sprząta się po swoim psie, to straż miejska może wystawić mandat w wysokości od 20 zł do nawet 500 zł.
- Robimy akcje sprawdzania właścicieli, w miejscach, gdzie najczęściej wyprowadza się psy - tłumaczy Grzegorz Alczyński, rzecznik prasowy straży miejskiej. - Niestety, bardzo mało osób sprząta po swoich pupilach. Najczęściej kończy się tylko upomnieniem, ale zdarza się, że wystawiamy mandat.
Wszystkie zgłoszenia do naszej akcji ekologicznej znajdziecie na stronie slask.naszemiasto.pl/serwisy/zycieposmieciach. Zgłaszajcie nam dzikie wysypiska i ekologiczne bomby, z którymi trzeba się rozprawić.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?