Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Górnicy nie przyszli na spotkanie

Łukasz Malina
Łukasz Malina
Nie kończy się serial pod tytułem „strajk” w kopalni Budryk. Żaden ze strajkujących górników nie stawił się na zaplanowane na dzisiaj na godzinę 13 spotkanie z zarządem kopalni.

Z ostatnich informacji na temat strajku w kopalni Budryk wynika, że pod ziemią wciąż pozostaje około trzystu do czterystu górników. Zarząd kopalni twierdzi, że jest ich co najwyżej nieco ponad stu. W rozmowie telefonicznej, którą udało nam się przed momentem przeprowadzić – jeden ze strajkujących górników, który w obawie przed represjami nie podał nam swojego nazwiska, przekazał nam najnowsze informacje z kopalni:

-Dlaczego nikt spośród strajkujących nie stawił się dzisiaj na rozmowy, które miały się odbyć o godzinie 13.00?

**
-Odpowiedź jest prosta – nikt nas na nie nie zaprosił. Zarząd i związki zawodowe mieszczą się w tym samym budynku, na tym samym piętrze. My o planowanych rozmowach dowiedzieliśmy się z mediów. To nas obraża!

-Ilu Pana zdaniem górników strajkuje obecnie pod ziemią?

**
-No, ja tu jestem jednym z nielicznych na powierzchni, którzy dyżurują i obsługują ruch. Na dole jest około pięciuset moich kolegów.

-Czy to prawda, że górnicy są zastraszani i zmuszani do strajku?

**
-To bzdura! Nikt nikogo nie zmusza do strajku, w każdej chwili jest możliwość wyjechania na powierzchnię. Tak, jak mówiłem – ruch jest utrzymywany bez przerwy, bo ciągle zjeżdżają na dół nowe pojemniki z jedzeniem i piciem. To tylko zagrywka zarządu i uległych mu związków, które nie strajkują.

-A co powie Pan na informacje o tym, że jeśli wydobycie nie zostanie wznowione, to kopalni grozi pożar?

**
-To też informacja, którą przekazał do mediów zarząd. Myślą, że w ten sposób nas stąd wykurzą. To niepoważne. Nie ma żadnego zagrożenia pożarem i strajk będzie kontynuowany tak długo, aż nie osiągniemy porozumienia.

-Zarząd nazywa Was terrorystami. Czy możliwe są jeszcze jakieś rozmowy?

**
-Tak nas nazywają przy każdym strajku – od dwudziestu lat, odkąd tu pracuję traktują nas tak samo. A rozmowy są możliwe, jeśli zostaniemy do nich zaproszeni.

-Czy może się Pan przedstawić?

**
-(śmiech) Nie mogę. Nie chcę mieć jakichś dodatkowych kłopotów z tego powodu. My chcemy tylko godnie zarabiać i mieć za co żyć.

-Przecież Pan strajkuje, więc ewentualne kłopoty i tak będą? I czy mógłbym wobec tego porozmawiać z kimś, kto się przedstawi?

**
-To, że się przedstawię niczego nie zmieni. (mój rozmówca odszedł od telefonu, po chwili ciszy słyszę głośne oburzenie i okrzyki „nie!”) Widzi pan – nikt nie chce rozmawiać. Ludzie mają dosyć, boją się, a końca strajku nie widać...


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto