MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Górnik - Lech 2:0. Wodecki katem Lecha!

Przemysław
Przemysław
Dwie bramki Marcina Wodeckiego dały Górnikowi zwycięstwo nad Lechem Poznań, dla którego była to czwarta porażka z rzędu.

Od pierwszych minut spotkania, gospodarze chcieli udwowodnić, że wygrana w poprzedniej kolejce z krakowską Wisłą nie była przypadkowa. Już w  7. minucie mogło być 1:0, ale poznaniaków po strzale Kwieka uratował słupek.

W 20. minucie fatalnej kontuzji doznał 19-letni Kamil Drygas, który w starciu z Adamem Danchem złamał nogę. Na placu gry zmienił go Siergiej Kriwiec. Kilka minut później kontuzji doznał natomiast Grzegorz Bonin. - Grzesiek podkręcił stopę. Nigdy nie narzekam na stan murawy, ale jeśli dochodzi do tego, że przez kiepskie boisko zdrowie tracą zawodnicy, to nie można obok tego przejść obojętnie - narzekał po meczu Adam Nawałka, trener Górnika.

To jednak nie miało wpływu na grę zabrzan, którzy z minuty na minutę spisywali się coraz lepiej. Dwukrotnie dwójkową akcję przeprowadzili Kwiek z Zahorskim, ale za każdym razem brakowało skuteczności. Tuż przed przerwą bramkarza gości pokonał Wodecki, który po podaniu głową Przybylskiego, pewnie pokonał wychodzącego z bramki Burica.

Bramka podziałała mobilizująco na Wodeckiego, który w drugiej połowie rozgrywał świetne "zawody" i często celnie dogrywał do swoich kolegów z drużyny. Po jednym z takich zagrań bliski zdobycia bramki był Sikorski, ale dobrą interwencją popisał się Buric.

Interwencja ta nie zostanie jednak zapamiętana przez kibiców, po tym, co Buric zrobił w 66. minucie. Na strzał z 25 metrów zdecydował się Wodecki i po fatalnym błędzie golkipera gości piłka wpadła do siatki. - Grałem dziś swoje i cieszę się, że prawie wszystko mi wychodziło - mówił po meczu strzelec dwóch bramek dla gospodarzy.

W 77. minucie drugą żółtą kartkę i w konsekwencji czerwoną zobaczył Injac i nikt w Zabrzu nie miał już wątpliwości, że korzystny wynik utrzyma się do końcowego gwizdka. Lech nie miał już siły na odrobienie strat i nawet czerwona kartka dla Przybylskiego w doliczonym czasie gry nie popsuła humorów miejscowych kibiców.

Zabrzanie spisują się w tym sezonie znakomicie i po 10 kolejkach Ekstraklasy z 18 punktami na koncie zajmują 3 miejsce! - To, że wygraliśmy dzisiaj nie jest zasługą słabej gry Lecha, ale tego, że to my nie daliśmy im pograć. Moi piłkarze zagrali dobrze taktycznie. Dają z siebie wszystko i dlatego mamy dziś 18 punktów - chwalił swój zespół Adam Nawałka.


Górnik Zabrze - Lech Poznań 2:0 (1:0)

Bramki: Wodecki (44., 67.)

Składy:
Górnik Zabrze: Stachowiak - Bemben, Banaś, Danch, Magiera - Bonin (34. Sikorski), Marciniak, Przybylski, Wodecki (78. Jonczyk) - Kwiek (90. Pazdan) - Zahorski.
Lech Poznań: Burić - Kikut, Bosacki, Arboleda, Henriquez - Peszko (61. Wichniarek), Injac, Drygas (22. Kriwiec), Rudnevs - Stilić (66. Zapotoka) - Tshibamba.

Żółte kartki: Danch - Henriquez, Injac, Bosacki.
Czerwone kartki: Przybylski (90+4.) - Injac (77.)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto