Od pierwszych minut spotkania, gospodarze chcieli udwowodnić, że wygrana w poprzedniej kolejce z krakowską Wisłą nie była przypadkowa. Już w 7. minucie mogło być 1:0, ale poznaniaków po strzale Kwieka uratował słupek.
W 20. minucie fatalnej kontuzji doznał 19-letni Kamil Drygas, który w starciu z Adamem Danchem złamał nogę. Na placu gry zmienił go Siergiej Kriwiec. Kilka minut później kontuzji doznał natomiast Grzegorz Bonin. - Grzesiek podkręcił stopę. Nigdy nie narzekam na stan murawy, ale jeśli dochodzi do tego, że przez kiepskie boisko zdrowie tracą zawodnicy, to nie można obok tego przejść obojętnie - narzekał po meczu Adam Nawałka, trener Górnika.
To jednak nie miało wpływu na grę zabrzan, którzy z minuty na minutę spisywali się coraz lepiej. Dwukrotnie dwójkową akcję przeprowadzili Kwiek z Zahorskim, ale za każdym razem brakowało skuteczności. Tuż przed przerwą bramkarza gości pokonał Wodecki, który po podaniu głową Przybylskiego, pewnie pokonał wychodzącego z bramki Burica.
Bramka podziałała mobilizująco na Wodeckiego, który w drugiej połowie rozgrywał świetne "zawody" i często celnie dogrywał do swoich kolegów z drużyny. Po jednym z takich zagrań bliski zdobycia bramki był Sikorski, ale dobrą interwencją popisał się Buric.
Interwencja ta nie zostanie jednak zapamiętana przez kibiców, po tym, co Buric zrobił w 66. minucie. Na strzał z 25 metrów zdecydował się Wodecki i po fatalnym błędzie golkipera gości piłka wpadła do siatki. - Grałem dziś swoje i cieszę się, że prawie wszystko mi wychodziło - mówił po meczu strzelec dwóch bramek dla gospodarzy.
W 77. minucie drugą żółtą kartkę i w konsekwencji czerwoną zobaczył Injac i nikt w Zabrzu nie miał już wątpliwości, że korzystny wynik utrzyma się do końcowego gwizdka. Lech nie miał już siły na odrobienie strat i nawet czerwona kartka dla Przybylskiego w doliczonym czasie gry nie popsuła humorów miejscowych kibiców.
Zabrzanie spisują się w tym sezonie znakomicie i po 10 kolejkach Ekstraklasy z 18 punktami na koncie zajmują 3 miejsce! - To, że wygraliśmy dzisiaj nie jest zasługą słabej gry Lecha, ale tego, że to my nie daliśmy im pograć. Moi piłkarze zagrali dobrze taktycznie. Dają z siebie wszystko i dlatego mamy dziś 18 punktów - chwalił swój zespół Adam Nawałka.
Górnik Zabrze - Lech Poznań 2:0 (1:0)
Bramki: Wodecki (44., 67.)
Składy:
Górnik Zabrze: Stachowiak - Bemben, Banaś, Danch, Magiera - Bonin (34. Sikorski), Marciniak, Przybylski, Wodecki (78. Jonczyk) - Kwiek (90. Pazdan) - Zahorski.
Lech Poznań: Burić - Kikut, Bosacki, Arboleda, Henriquez - Peszko (61. Wichniarek), Injac, Drygas (22. Kriwiec), Rudnevs - Stilić (66. Zapotoka) - Tshibamba.
Żółte kartki: Danch - Henriquez, Injac, Bosacki.
Czerwone kartki: Przybylski (90+4.) - Injac (77.)
Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?