Hey zaczarował Maj Music Festival [Foto+Wideo]

Ostatni dzień Maj Music Festival 2009 przyciągnął na katowicki Muchowiec tysiące ludzi - dobra pogoda i świetne zespoły sprawiły, że atmosfera była naprawdę gorąca. Zarówno uczestnicy, jak i organizatorzy byli bardzo zadowoleni. - Już po festiwalu praktycznie. Prace nad tegoroczną edycją Maj Music trwały ponad pół roku - powiedziała w rozmowie z MM Silesia Dorota Coghen, dyrektorka festiwalu, gdy Hey grał już ostatnie utwory - Cieszy wszystkich organizatorów, że przyszło tylu ludzi, że się świetnie bawili. Nasze odczucia po festiwalu są bardzo pozytywne - dodała.

Od pierwszego dnia festiwalu na scenie prezentowały się zespoły zakwalifikowane do III etapu przeglądu Łowimy Talenty - w sumie dwanaście zespołów prezentujących różne rodzaje i gatunki muzyczne. Zespoły te rozpoczynały każdego dnia koncerty na festiwalowej scenie Maj Music. Wczoraj swoje umiejętności oraz muzykę zaprezentowały Clin’t Eastwood, Manescape, The Washing Machine oraz Elephant Stone.

Publiczność oraz fani konkursowych zespołów czekali jednak nie tylko na ich występy, ale również na ogłoszenie tego, kto wygrał w przeglądzie. Decyzją jury przegląd Łowimy Talanty w ramach Maj Music 2009 wygrała katowicka grupa Fire In The Hole prezentująca połączenia muzyki dub, drum'n'bass i szeroko pojętej elektroniki. To właśnie oni wygrali produkcję płyty, a także okazję na zaprezentowanie się jeszcze raz na scenie, grając przed Comą. - Poziom przeglądu oceniamy bardzo wysoko i szczerzę przyznam, że jest dla nas dużym zaskoczeniem, że to właśnie my wygraliśmy Łowimy Talenty. Bardzo nas to cieszy - mówi w rozmowie z MM-ką Majka, wokalistka Fire In The Hole.

Przed koncertami laureata przeglądu, Comy i Hey na scenie wystąpiły Radikal Dub Kolektiv z Chorwacji, który zaserwował publiczności dużą dawkę muzyki dub w energetycznej undergroundowej formie oraz niemiecka formacja Dubxanne, czyli pierwszy dubowy projekt bazujący kompletnie na kompozycjach The Police.

Po nich miała wystąpić Coma, jednak nastąpiła zmiana w programie imprezy i na scenie zaprezentował się wspomniany już wyżej Fire In The Hole. Po ich koncercie tłum pod sceną gęstniał coraz bardziej i co chwile można było słyszeć "Coma, Coma, Coma". W końcu kilkanaście minut po godzinie 20 na scenę wyszła Coma i charakterystyczny Piotr Rogucki, wokalista Comy, wprowadził publiczność w trans. Rogucki znany jest ze swojego świetnego kontaktu z publicznością i nie inaczej było również na Muchowcu. Coma zagrała przekrojowy koncert, prezentując utwory ze wszystkich swoich trzech płyt - można było usłyszeć m.in. "Spadam", "Trujące rośliny", "Tonacja" lub utwór "Zbyszek", który został zagrany na koniec, a publiczność odśpiewała go wspólnie z Roguckim.

Po Comie przyszedł czas na ostatnią gwiazdę tegorocznej edycji Maj Music Festival, czyli Hey. Muzycy wyszli na scenę około godziny 22.20, jednak już długo przed koncertem próżno było szukać wolnego miejsca pod sceną. Koncert Hey zgromadził pod sceną tysiące fanów i był najbardziej "obleganym" koncertem podczas Maj Music 2009. Charyzmatyczna Kasia Nosowska potwierdziła, że nie przypadkowo otrzymała Fryderyka 2009 w kategorii "wokalistka roku".

Hey zaprezentował większość swoich ponadczasowych hitów, którymi zdobył uznanie u fanów w różnym wieku - można było m.in. usłyszeć "Heledore babe", "Cisza, ja i czas" którym zespół rozpoczął koncert, "Z rejestru starszych snów", "Muke!" która już po pierwszych zagranych taktach została nagrodzona ogromnymi brawami, a także "Luli lali", "W imieniu dam" oraz "Byłabym". Nie zabrakło również "Teksańskiego" oraz "Zazdrości", które zostały zagrane w aranżacjach znanych z koncertu unplugged.

Na koniec Nosowska podziękowała wszystkim za przybycie oraz wspaniały koncert i zaśpiewała cover PJ Harley "Angeline" - tym utworem zakończył się Maj Music Festival 2009.**Jakie są Wasze wrażenia po festiwalu? Co Wam się podobało, a co nie? Zapraszamy do dyskusji w komentarzach pod tekstem.

MM poleca: