Jako pierwszy na scenie muzycznej zaprezentował sie zespół Zakłamani, który oderwał publiczność od grillów i "piwka" prosto pod scenę. Jednocześnie ludzie co jakiś czas odrywali oczy od sceny i obserwowali losy śmiałków, którzy tuż obok sceny skakali na bungee.
Ponadczasowe disco polo...
Kolejnym duetem, który poderwał do szalonej zabawy, był zespół Akcent, znany z wieloletniej działalności na scenie disco polo. Jak było widać po pozytywnej reakcji publiczności, jest to ponadczasowy styl muzyczny, przy którym chętnie bawią się ludzie w każdym przedziale wiekowym.
Po kilku bisach gdy Akcent zszedł ze sceny i udał się do fanów, którzy tłumnie "osaczyli" swoich idoli. Na scenie pojawiła się grupa Cing G. Formacja zaprezentowała kilka swoich znanych utworów. Później, ku uciesze fanów, mogliśmy usłyszeć znane utwory w ich własnej aranżacji. Kilkukrotny bis zakończył się konkursem, w którym pięciu śmiałków "baunsował"o do raggowych rytmów narzucanych przez muzyków.
Konkursy, konkursy i Skiba w roli głównej...
Pomiędzy poszczególnymi koncertami odbywały się liczne konkursy, wymyślone przez organizatorów tegorocznych Igrów. Najwięcej konkursów zorganizowano przed występem zespołu Big Cyc.
Wreszcie na scenie pojawił się Skiba i w swoisty sposób pozdrowił publiczność, drwiąc przy okazji z polskiej sceny politycznej.
Przed koncertem w ekskluzywnym wywiadzie dla MM, Skiba powiedział nam, że irokeza na jego głowie już raczej nie zobaczymy. Jednak zrewanżował się fanom i zamiast punkowego uczesania mogli oni podziwiać niezwykłe, perukowe metamorfozy. Skiba zaprezentował się m.in. w czapce pajaca, w rudych włosach i szkockim berecie (przy piosence "Rudy się żeni") czy też w długich dredach zwisających spod rasta-beretu. Reakcja gliwickiej publiki nie pozostawiała złudzeń. Mimo jubileuszu 20-lecia istnienia Big Cyca, muzycy nadal prezentują charyzmę, której pozazdrościć mogą inne, młodsze zespoły polskiej sceny muzyki alternatywnej.
Dredy "tańczyły" również przy techno
Kolejną gwiazdą gliwickiej imprezy - która również jak Big Cyc została założona w latach 80-tych - był zespół T-Love. Muniek Staszczyk, mimo upływu lat, potrafi wciaż z niesamowitą werwą porwać fanów do szalonej zabawy. Mimo późnej pory i przelotnego deszczu publiczność ani myślała opuszczać terenu lotniska.
Jako ostatni na gliwickiej scenie zagrał DJ C-Bool. Co ciekawe rytmy przez niego nadawane najwyraźniej przypadły do gustu również fanom T-Love czy też Big Cyca. Zarówno ludzie w irokezach, w dresach, czy kurtkach nabijanych ćwiekami bawili się wspólnie aż do późnych godzin nocnych.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?