Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Irek Dudek: wszystko trzeba postawić na jedną kartę

Piotr Kalsztyn
Piotr Kalsztyn
Irek Dudek, znany również pod pseudonimem artystycznym Shakin’ ...
Irek Dudek, znany również pod pseudonimem artystycznym Shakin’ ... Piotr Kalsztyn
Przeczytajcie wywiad z twórcą festiwalu Rawa Blues.

Irek Dudek, znany również pod pseudonimem artystycznym Shakin’ Dudi to polski kompozytor i wokalista, organizator festiwalu Rawa Blues. Z bluesmanem i rock’n’rollowcem rozmawiamy o tym jak zaczynał swoją karierę i pytamy, co czyha na młodych muzyków.
Piotr Kalsztyn: Zaczynał Pan w latach 70, to były ciężkie czasy dla młodych muzyków?

Irek Dudek: Przede wszystkim były ciężkie dla mnie, bo postawiłem sobie wysoką poprzeczkę, że będę grał tak, jak grają na Zachodzie. Śpiewałem bluesa i nikt nie chciał tego nagrywać, nie wolno było nawet puszczać w radiu Polaków, którzy śpiewali po angielsku. Były wyjątki jak np. Polanie, ale zwykle szukano Polaków śpiewających po polsku.

To co Pan robił skoro taka muzyka nie była akceptowana?

Byłem takim oszołomem, który się błąkał po klubach studenckich, grał ze swoim zespołem, bo miałem chociażby Apokalipsę, gdzie m.in. Borysewicz się edukował.

W końcu jednak się udało, w jaki sposób?

Ciężka praca i upór. Powiem nieskromnie, że zawsze byłem odważny i byłem też trochę świrem. Założyłem Shakin’ Dudi. Zagraliśmy ostrego rock’n’rolla, który w warstwie tekstowej był o prawdzie naszego życia. Śmialiśmy się z naszych wad, że ja mam dwie lewe ręce, śmialiśmy się z głupiego zakazu sprzedaży gorzały. Chyba sukcesowi, jaki odniosłem z Shakin’ Dudi zawdzięczam to, co osiągnąłem później.

Teraz młodzi muzycy mają łatwiej?

Nie mają jednej bariery, zniknęła polityka, możesz grać, co chcesz. Wtedy nie każdy mógł nagrywać płyty, technologia była inna, żeby nagrać płytę trzeba było wejść do Polskich Nagrań -  takie wycieruchy jak my, grające po klubach studenckich, nie miały na to szans. Technologicznie jest dużo prościej, ale przez to jak wchodzisz do sklepu muzycznego to masz taki nawał muzyki, że już tam, w tym sklepie trudno się przebić.

To które czasy dla początkujących muzyków byłyby lepsze?

Powiem szczerze, gdybym się miał urodzić jeszcze raz to nie zamieniłbym tamtego okresu, bo my nie byliśmy tak poddani komercji jak teraz młodzi. Młodzi żeby być popularni zrobią wszystko, pójdą do byle jakich programów żeby tylko było o nich głośno. Nawet nie muszą grać, będą jeździć na łyżwach, skakać na wrotkach, pierun wie co, żeby tylko wystąpić przed kamerą. Taki Nergal idzie i sam się lansuje, ocenia drugiego, a kiepsko jest oceniać kogoś w sztuce – mnie się to nie podoba.

Ale młodzi jednak idą do Voice od Poland albo Mam Talent, chcą być oceniani.

Ja wyznaję jedną rzecz, trzeba bardzo się napracować, bardzo dużo ćwiczyć, żeby móc wejść na scenę. Scena wymaga szacunku, człowiek musi być do niej przygotowany. Jak wolno wchodzisz to wolno spadasz, jak szybko wlecisz to szybko zlecisz i teraz mamy do czynienia z takimi gwiazdkami jednego sezonu.

Jaka więc rada dla tych, co dopiero marzą o karierze muzycznej?

Przede wszystkim trzeba mieć pasję, za pasją musi iść ciężka praca. Wszystko trzeba postawić na jedną kartę, a wtedy prędzej czy później się uda. Nie można iść na żadne ustępstwa. Dużo  ćwiczyć, dużo słuchać i edukować się muzycznie. Nie bójcie się kopiować, jeśli potraficie coś skopiować w tej pierwszej fazie edukacji tzn. że umiecie już grać, gorzej jeśli się mówi Eee tam, to jest kopia, ja gram siebie. Jak można grać siebie, jeśli się nie umie grać? Na czymś trzeba się nauczyć!

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto