Doczekała się tytułu pierwszej kobiety polskiej burleski. Sama o sobie mówi, że jest ofiarą stylu retro, a na scenie ma dwa oblicza - czasami jest słodką dziewczyną, innym razem femme fatale. Jej misja? - Zależy mi, aby burleska na dobre zagościła na polskich scenach – mówi Candy.
W Polsce burleska jest nadal bardzo „egzotyczna”. Gdy tutaj była marginalizowana, inne kraje wypracowały swoje własne style – Dziś to połączeniem tańca z teatrem. Francja, Niemcy i Stany Zjednoczone były kolebką tego stylu. Polska nigdy nie mogła się tym pochwalić i dopiero w XXI wieku wprowadzamy ją na naszą scenę - tłumaczy Candy.
Niewtajemniczeni bardzo łatwo skojarzą burleskę z rozbieraniem się czy z ekskluzywnym striptizem, Candy jednak odpiera zarzuty. - Zawsze powtarzam, że ja na scenie się nie rozbieram - ja tańczę burleskę. Elementem tego stylu jest striptiz, natomiast nie jest ważne, co się pokazuje, ale w jaki sposób – mówi.
Kiedyś show dla panów, potem element emancypacji, co dziś może dać kobiecie burleska? - Dużo pewności siebie i akceptacji własnego ciała. Na warsztatach, które prowadzę, dziewczyny uczą się powabnego poruszania, chodzenia na szpilkach, tańca z krzesłem czy boa. Po takich zajęciach idziesz ulicą z podniesioną głową, stajesz się świadoma tego, jakie wrażenie robisz na innych ludziach – dodaje Candy.
Artystka podkreśla, że najistotniejszy jest dla niej kobiecy wizerunek - Jestem zwolenniczką kobiecych kształtów, wcięcia w talii, uwielbiam rozkloszowane sukienki, gorsety i oczywiście pończochy nylonowe. Nie lubię za to stylu unisex. Różnica między kobietami i mężczyznami powinna być wyrażona również strojem. Dlatego właśnie fascynuje mnie moda lat czterdziestych i pięćdziesiątych. Myślę też, że nikomu nie przeszkadza, jeśli o ósmej ramo maluję usta na czerwono – śmieje się Candy.
Choć dziś lansuje się wygląd „kobiety-wieszaka”, tancerka nie zamierza ulegać trendom - Nie trzeba ślepo podążać za modą. Możesz być kobiecą, aktywną mamą, projektantką w za dużym swetrze czy panią prawnik, która nigdy nie zdejmuje szpilek. Zauważmy, że np. pokazy Dirty Martini budzą kontrowersje jedynie w Polsce. Jesteśmy przyzwyczajeni do prezentowanego w mediach wizerunku wychudzonej kobiety. Burleska nie może zamykać się w takich ramach. Scena pozwala na występy dziewczynom filigranowym i plus size – tłumaczy.
Już w grudniu Candy można oglądać w choreografii inspirowanej postacią Gypsy Rose Lee, jednej z najbardziej znanych artystek burleski z dawnych lat. Więcej informacji znajdziecie na stronie internetowej tancerki.
Zobaczcie zdjęcia z występu Pin Up Candy:
NAJLEPSZE KONCERTY NA ŚLĄSKU | ||
Katowice: koncerty w MegaClubie 2012 [bilety] | Koncerty na Śląsku 2012. Największe koncerty w regionie | Śląskie na weekend, sprawdź gdzie się bawić na Śląsku. |
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?