MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Jak nie wyhodować sobie raka?

Monika_C
Monika_C
Alkohol i papierosy, nałogi, które często idą w parze, to główne czynniki ryzyka odpowiedzialne za powstawanie nowotworów w jamie ustnej. Mało kto jednak wie, iż oprócz tych „klasyków”, jest jeszcze kilka elementów, które zwiększają prawdopodobieństwo powstawania tych nowotworów. Wśród nich znajdują się: zaniedbania zarówno ze strony pacjenta jak i lekarza, a także ostatnio coraz częściej podnoszona kwestia zakażenia wirusem HPV, który do tej pory był kojarzony z czynnikiem wywołującym raka szyjki macicy, a więc chorobą przenoszoną „drogą płciową”.

Pisząc o czynnikach wywołujących nowotwory jamy ustnej należy pamiętać, iż tak samo szkodliwe mogą okazać się zarówno nałogi jak i brak racjonalnych zachowań prozdrowotnych. Zdradliwe może być zarówno obsesyjne dążenie do idealnego uzębienia, wbrew radom stomatologa, jak i zbytnia ufność w lekarską opinię, a także zaniedbania ze strony pacjenta. Zacznijmy zatem od opisu dwóch przypadków, które pomogą nam lepiej zrozumieć mechanizmy powstawania nowotworów jamy ustnej.

- Jest taka niepisana zasada, że jeśli nie udaje się wyleczyć jakiejś zmiany chorobowej w ciągu dwóch tygodni to pacjenta należy skierować do specjalisty lub do pobrania wycinka z jamy ustnej – mówi pani stomatolog, prowadząca gabinet specjalistyczny w jednym ze śląskich miast. - Dlatego gdy trafiła do mnie pięćdziesięcioletnia nauczycielka z przewlekłym problemem dziąseł wokół kilku sąsiadujących ze sobą zębów żuchwy, byłam zaskoczona, że tak długo eksperymentowano z jej leczeniem – dodaje. Dentysta, do którego najpierw zgłosiła się kobieta, nie odesłał jej do specjalisty ale usiłował leczyć ją sam, stosując m. in. żele przeciw paradontozie i płukanki przeciwzapalne. Ponieważ takie leczenie nie przyniosło efektu, dodatkowo zastosował dwie serie antybiotyku. Kiedy również i wynik wymazu nic nie wykazał, po upływie kilku miesięcy, zdecydował się skierować pacjentkę do specjalisty. Dopiero wtedy zapadła decyzja o pobraniu wycinka i wykonaniu zdjęcia rentgenowskiego. Zdjęcie ujawniło, iż kość żuchwy została już zajęta prawdopodobnie przez proces nowotworowy. Wstępną diagnozę potwierdził wynik wycinka. Pacjentkę skierowałam do onkologa.

„Winą” pięćdziesięcioletniej nauczycielki było to, iż bezkrytycznie poddała się leczeniu dentystycznemu i nie konsultowała tego z innym lekarzem, jednak w praktyce stomatologicznej można znaleźć przykłady, iż nie zawsze należy także ulegać presji pacjenta. Wystarczy tu przytoczyć przypadek mężczyzny, który padł ofiarą dążenia do idealnego wyglądu za wszelką cenę. Pacjent chciał mieć „hollywoodzki” uśmiech w bardzo krótkim czasie, dlatego poddał się ryzykownemu zabiegowi. - Czterdziestolatek zdecydował się na usunięcie wszystkich zębów i założenie protez natychmiastowych – wspomina stomatolog-specjalista z wieloletnim stażem. - Udało mu się znaleźć dentystę, który zrobił to wszystko w jeden dzień - dodaje. Niestety nowe protezy wymagały wielu korekt a mężczyzna bał się stomatologa. Kiedy w końcu zdecydował się na wizytę w gabinecie, nie był w stanie już założyć dolnej protezy. Miał stan zapalny jamy ustnej, w który wdała się również grzybica. Pod językiem zrobiło się ogromne owrzodzenie a węzły podżuchwowe były powiększone. Były to ewidentne sygnały, że pacjent wyhodował sobie nowotwór. - Podjęliśmy miejscowe leczenie przeciwzapalne i pobraliśmy wycinek. Potwierdziły się niestety nasze najgorsze przypuszczenie i pacjent został skierowany na onkologię – podsumowuje stomatolog.

Takich sytuacji można jednak uniknąć zapoznając się z głównymi czynnikami ryzyka, które przyczyniają się do powstawania nowotworów w obrębie jamy ustnej. Zachęcamy zatem do lektury.


Główne czynniki ryzyka

Tak jak już wyżej wspominaliśmy gama czynników wywołujących raka jest szeroka. Nowotwory nie powstają jednak z dnia na dzień i najczęściej „zapracowujemy” sobie na nie, prowadząc niezdrowy styl życia. Oto litania najbardziej znaczących czynników, które zwiększają ryzyko zachorowania na nowotwory. Niektóre znane są od lat, inne to „nowinki” medyczne, które potrafią zaskoczyć nie tylko wykwalifikowanego stomatologa a co dopiero laika.

Nałogi

Początek litanii oczywiście otwierają uzależnienia. Nałogi, jak nieszczęścia, najczęściej występują parami. Jeśli ktoś pali papierosy, nie stroni też zazwyczaj od alkoholu, a właśnie to połączenie daje wręcz zabójczą kombinację w stosunku do błony śluzowej jamy ustnej, stwarzając idelne warunki do powstania raka. W porównaniu z piwem i wódką ryzyko wynikające z picia wina jest najmniejsze. Szczególnie niekorzystnie z używek na stan jamy ustnej wpływa tytoń, który zarówno w formie papierosów jak i żuty przez nałogowców, stwarza podłoże do powstania zmian nowotworowych. Jeśli chodzi o alkohol coraz częściej wspomina się o ryzyku związanym z przewlekłym i systematycznym stosowaniem płynów do jamy ustnej, w których zawartość alkoholu przekracza nawet 25%.

Zaniedbania i brak zachowań prozdrowotnych

Ważną grupę czynników ryzyka stanowią urazy mechaniczne, które mogę być zarówno wywołane m. in. przez ostre krawędzie zębów, jak i niedopasowanie protez. Ten drugi czynnik stanowi najczęstszą przyczynę powstawania odleżyn i owrzodzeń, a te nieleczone mogą w prostej drodze prowadzić do powstawania nowotworów. Co ciekawe w przypadku osób starszych ze stanem bezzębia i założoną protezą, na czynniki ryzyka nakłada się nieodpowiednia dieta. Osoby takie, z powodu trudności z gryzieniem, rzadko spożywają owoce i warzywa, a skupiają się na łatwiej dostępnych pokarmach, najczęściej węglowodanach. Powoduje to niedożywienie i osłabienie organizmu, na co dodatkowo nakłada się niska świadomość prozdrowotna rodziny, która mylnie zakłada, iż stan bezzębia zwalnia od wizyt u stomatologa.

Dodatkowo należy podkreślić, iż również młodsi pacjenci często lekceważą niepokojące ranki i owrzodzenia w jamie ustnej zwlekając z wizytą w gabinecie dentystycznym. Zdarzają się także lekarze, którzy pomimo nieefektywnego leczenie nie kierują pacjenta do specjalisty, gdy powinni to zrobić po 2 tygodniach w przypadku braku poprawy.

Nadal jeszcze w społeczeństwie pokutuje też przekonanie, iż do lekarza stomatologa przychodzi się tylko w momentach, gdy dzieje coś się niedobrego. Niestety zbyt późno do lekarza trafiają najczęściej głównie mężczyźni po 50-tym roku życia. Są oni dodatkowo często nałogowymi palaczami i nie stronią od alkoholu.

Wirus HPV

To co może wiele osób zaskoczyć to fakt, iż w świecie medycznym ostatnio coraz częściej mówi się, iż rak jamy ustnej zalicza się również to grupy chorób przenoszonych „drogą płciową”. Obserwuje się młode osoby, które chorują na raka jamy ustnej pomimo braku powszechnie znanych czynników ryzyka. Z prowadzonych badań wynika, że bardzo często są to pacjenci zarażeni wirusem HPV, kojarzonym do tej pory wyłącznie z rakiem szyjki macicy, a przenoszonym właśnie „drogą płciową”. Okazuje się, iż wirus ten ma swoje siedzisko nie tylko w narządach płciowych, ale również w jamie ustnej, a konkretnie w migdałkach podniebiennych i językowych. Do czynników ryzyka zarażenia tym wirusem w obrębie jamy ustnej zaliczyć można m. in.: przedwczesne rozpoczęcie stosunków seksualnych, dużą liczbę partnerów, obecność u partnera zdiagnozowanej infekcji HPV, seks oralny oraz obecność osoby zainfekowanej w rodzinie. Z rokowań statystycznych wynika, że do 2020 roku będzie więcej odnotowanych przypadków raka jamy ustnej wywołanych HPV niż raka szyjki macicy powstałych z tego samego powodu. Szczęście w nieszczęściu, że rak wywołany przez ten czynnik ma mniejsze ryzyko przerzutów i jest bardziej podatny na leczenie radioterapią i chemioterapią. Warto więc dwa razy się zastanowić zanim podejmie się pochopną decyzję „skonsumowania” relacji z nowo poznaną osobą. Wystarczy bowiem jedna „chwila zapomnienia”, by zostać zarażonym.

Inne

Do innych czynników sprzyjających powstawaniu nowotworów jamy ustnej należy zaliczyć m. in.: złe odżywianie - a tutaj szczególnie niedobory witamin z grupy B i A oraz żelaza - doprowadzające do zmian zanikowych błony śluzowej, cechy dziedziczne, choroby hormonalne czy choroby krwii. Warto też bez względu na sezon zaopatrzyć się w kredkę do ust z filtrem chroniącym przed szkodliwym promieniowaniem słonecznym. Ten nieduży wydatek pomoże nam zabezpieczyć się przed ryzykiem nowotworu wargi.

Co pacjent powinien wiedzieć zanim trafi do gabinetu dentystycznego? Rozmowa z ekspertem z dziedziny stomatologii, dr n. med. Agnieszką Pawlik.

1. Właściwe leczenie i odpowiednio wczesna diagnostyka to na pewno klucz do skutecznej walki z nowotworami jamy ustnej. Co jednak zrobić gdy prowadzący nas stomatolog po paru tygodniach nieefektywnego leczenia nie kieruje nas na badania?

- Zasadą jest, że każda zmiana na błonie śluzowej musi zostać zdiagnozowana. Jeśli stomatolog podejmuje się leczenia tej zmiany to przepisuje właściwe leki. Po 1 tygodniu terapii zmiana chorobowa powinna zostać wyleczona lub ulec radykalnej poprawie. Gdy maksymalnie w ciągu 2 tygodni stomatolog nie rozwiązał problemu, konieczna jest wizyta u specjalisty, by zweryfikował leczenie lub od razu podjął decyzję o wykonaniu biopsji, ewentualnie wycinka ze zmiany. To pozwala na wykluczenie stanu przednowotworowego lub nawet raka. Co warto podkreślić, także sam pacjent może od razu podjąć decyzję o konsultacji ze specjalistą, do którego nie jest wymagane skierowanie.

2. Obecnie duży nacisk kładzie się na estetykę i zadbany wygląd, którego jednym z elementów jest piękny uśmiech a więc zdrowe zęby. Dlaczego nie warto iść na skróty w dążeniu do atrakcyjnego wyglądu za wszelką cenę?

- Każdy zabieg, który poprawia estetykę, a nie jest aktem leczniczym, musi być w sposób szczególnie restrykcyjny rozpatrzony z punktu widzenia jego skutków ubocznych i ewentualnych komplikacji. Jeśli zabieg ma charakter leczniczy czyli musi zostać wykonany, te elementy schodzą na drugi plan. Poprawa estetyki natomiast nie jest koniecznością i tutaj pacjent decydujący się na zabieg musi być absolutnie świadomy jego skutków. Wiele takich ingerencji lekarskich jest nieodwracalnych. Niestety przy aktualnej komercjalizacji medycyny, pacjent, jeśli tylko podejmie taką decyzję, zawsze ma szansę trafić na lekarza, który po uzyskaniu jego pisemnej zgody, wykona to, o co on prosi. Jakkolwiek obowiązkiem lekarza jest przedstawienie różnych rozwiązań, pacjent musi mieć czas na zastanowienie się i świadome podjęcie ostatecznej decyzji. Niestety w dobie pośpiechu, kiedy o wielu rzeczach decydują pieniądze, tak pacjenci, jak i lekarze obierają drogę na skróty. Zdarza się, że taka pochopna decyzja kończy się dramatem pacjenta.

Autorka tekstu: Monika Cetera
Współautorka tekstu i ekspert medyczny: dr n. med. Agnieszka Pawlik

dr n. med. Agnieszka Pawlik - absolwentka Oddziału Stomatologii Ślaskiego Uniwersytetu Medycznego. Odbyła staże specjalizacyjne w prestiżowym szpitalu Pitie-Salpetriere, należącym do Uniwersytetu Paris VI. Stypendystka Rządu Francji w dziedzinie periodontologii na Fakultecie Stomatologii Uniwersytetu w Nantes. Egzamin specjalizacyjny zdała z wyróżnieniem. Uczestniczy w konferencjach i zjazdach stomatologów w kraju i za granicą. Od 2001 roku prowadzi prywatną specjalistyczną praktykę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Upalne dni bez stresu. Praktyczne sposoby na zdrowe lato

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto