Drugim co do wielkości miastem Śląska w dwudziestoleciu międzywojennym było - po Wrocławiu - Zabrze. Ten czas przyniósł znaczący przypływ oszczędności jego obywateli.
Spowodowało to wprowadzenie nowej marki i okiełznanie hiperinflacji. Czasy były pomyślne i dla bankierów, skoro istniało wówczas w Zabrzu kilkanaście banków. Do najznakomitszych należał oczywiście Reichsbank, Deutsche Bank, Deutsche Volksbank.
Były też liczne banki miejskie, jak Hindenburgen Genossenchaftsbank, regionalne - Provinzielbank Oberschlesien, kasy oszczędnościowo-pożyczkowe dla wszystkich i tylko dla niektórych, np. dla nauczycieli - Sparkasse für Lehrer und Beamte.
Mieszczanie chętnie odkładali pieniądze w Hindenburger Genossenschafts Bank (Zabrzańskim Banku Spółdzielczym). Mieścił się on w 1939 roku przy ul. Kronprinzenstrasse 274 (obecnie ul. Wolności). Reklamował się w miejscowej prasie, iż jest "dla klasy średniej, oferuje bezpieczne oszczędności, konta, rachunki bieżące".
Założona dla zabrskiej wdowy Augusty Kessner książeczka Stadtspar- und Girokasse Hindenburg, czyli Kasy Miejskiej Oszczędnościowo-Żyrowej, była wybawieniem od biedy. Wpłaconych 12 marca 1934 roku pierwsze 300 marek, a potem kolejnych 100 i następne, wraz z ostatnią wpłatą 300 marek 10 lipca 1944 roku i odsetkami dało jej ostatecznie 804,25 marek.
Pochodząca z 1932 r. książeczka oszczędnościowa Deutschen Volksbank - Niemieckiego Banku Ludowego, oddział Zabrze, zachęcającego do wnoszenia wkładów klasę średnią.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?