Górnicza osada na uboczu Katowic znów znalazła się w centrum zainteresowania. To za sprawą kolejnego
Jarmarku Świątecznego, który z roku na rok bije rekordy popularności. Nie inaczej było tym razem. Gdy tylko na Św. Anny stanęły białe stragany, zabytkowa dzielnica wypełniła się mieszkańcami aglomeracji.
Było w czym wybierać. Lokalna społeczność dba o śląskie tradycje i to one są najważniejsze. Unikatowe, ręcznie robione ozdoby świąteczne, a wśród nich wyjątkowe anioły. stroiki i bombki Do tego potrawy, które nasze babcie ważyły na piecu - tradycyjny żur i krupnioki rozchodziły się w ekspresowym tempie. A w śród kupujących nie jeden gorol, który właśnie na Nikiszu ma okazję delektować się ich niezwykłym smakiem.
Jednak Jarmark Świąteczny to coś więcej. To również okazja by na dzielnice spojrzeć z innej strony, Tej którą widzą lokalni artyści prezentujący swoje unikatowe obrazy. To także okazja by na Nikiszowiec wróciła nietypowa rzeźba. To na jej renowacje i przenosiny zbierają wystawiający się kupcy.
W tym roku był jeszcze jeden powód by odwiedzić Nikiszowiec. Oddano do użytku wyremontowany rynek. I to właśnie na nim stanęła zabytkowa karuzela, którą w przybyłych rozpaliła dzięcięce wspomnienia.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?