Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jaworznianie ruszają na podbój Afryki

...
...
Rok temu zdobyli "Dach Europy" Mont Blanc. W tym tygodniu ruszą na Kilimandżaro. Do dwójki podróżników-amatorów, Sebastiana Pyci i Piotra Fijoła dołączyła kobieta, Marta Żbik.

Po powrocie z Mont Blanc w sierpniu 2007 roku dwaj śmiałkowie zapowiedzieli, że następnym roku odbędą kolejną wielką podróż - na Alaskę. Czas jednak zweryfikował te plany i podróżnicy ostatecznie zamiast do Ameryki Północnej ruszą w kierunku Afryki. - Zmiana lokalizacji została spowodowana wieloma czynnikami, ale przede wszystkim tym, iż Afryka jest łatwiejsza organizacyjnie jak i finansowo, m.in. w Afryce nie jest wymagany sprzęt alpinistyczny - powiedział nam Sebastian Pycia, jeden z uczestników wyprawy. Nie oznacza to jednak, że wyprawa na Alaskę nigdy się nie odbędzie. Została tylko odłożona w czasie.

- Alaska została przełożona na później, gdyż w planach mamy zdobycie najwyższego szczytu Ameryki Północnej leżącego właśnie na Alasce - tłumaczył Pycia.

Rozpoczynająca się w tym tygodniu wyprawa do Afryki trwać będzie 17 dni i z pewnością różnić się będzie od tej zeszłorocznej. - W Afryce nie będziemy walczyć ze szczelinami lodowcowymi czy też z lawinami. Tutaj naszym przeciwnikiem będą grupy przestępcze, żółta febra czy malaria, ale przede wszystkim wysokość - powiedział Pycia.

Do grona podróżników dołączyła kobieta - Marta Żbik. - Podróże i podejmowanie nowych wyzwań to moja wielka pasja. Ale Kilimandżaro to dla mnie coś więcej. Marzę aby stanąć na szczycie najwyższej góry Afryki pokonując po drodze swój lęk. Jest to także okazja, aby sprawdzić się w ekstremalnych warunkach - powiedziała sama zainteresowana.

Tego typu podróż to olbrzymie koszty. - Sam transport do Nairobii to koszt 11 tysięcy złotych. Pozwolenie na wejście do Parku Narodowego Kilimandżaro to 7 tysięcy złotych. Szczepienia ochronne 2,5 tysiąca zł. Do tego dochodzą lokalne transporty (Kenia - Tanzania), wizy, wyżywienie, noclegi. Koszt udziału trzyosobowej grupy w celu tylko zdobycia szczytu oszacowaliśmy na 25 tysięcy zł - wyliczał Pycia. Połowę kosztów udało się zdobyć dzięki hojności sponsorów. Drugą część stanowią oszczędności samych podróżników.

Na pytanie dlaczego to robią odpowiadają: - Każda kolejna podróż prowadzi do lepszego poznania siebie, swoich możliwości, pokonania słabości. Dla nas to również pewne wyzwanie, które kiedyś było marzeniem, teraz możliwym do zrealizowania.

Patronat honorowy nad wyprawą objął prezydent miasta - Paweł Silbert. W miniony piątek uczestnicy wyprawy odebrali z jego rąk biało-zieloną flagę Jaworzna, która za kilkanaście dni zawiśnie na Kilimandżaro.

Źródło: Jaworznianin.pl

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto