Wczorajszy dzień okazał się ostatnim dla Jacka Maro w roli dyrektora jaworznickiej biblioteki. Po południu miasto wydało oficjalny komunikat, w którym poinformowało o odwołani dotychczasowego dyrektora. Jak czytamy w oświadczeniu: „Powodem odwołania Jacka Maro było podejmowanie przez niego decyzji naruszających dobre imię i wizerunek miasta. Jednym z powodów jest również prowadzenie działalności Miejskiej Biblioteki Publicznej w sposób niezgodny z planami i założeniami polityki miasta.”
Zapytaliśmy wiceprezydenta co konkretnie kryje się po pojęciem „dobre imię miasta” - Chodzi o to, że pan dyrektor bez żadnych konsultacji z nami zwolnił siedmiu pracowników, tworząc w ten sposób szereg pytan i wątpliwości wśród pracowników biblioteki – mówi Jacek Nowak, zastępca prezydenta miasta. – Takie zachowania tworzą też, niepotrzebnie wizję tego, że biblioteka, która ma być centrum kulturalnym, przeżywa kłopoty – dodaje Jacek Nowak.
Zwolnienie pracowników było przysłowiową kropką nad „i” w relacjach na linii dyrektor Maro – magistrat. – Od pewnego czasu Jacek Maro, prowadził bibliotekę w sposób nie zrozumiały i nie zgodnie z wizją miasta – wyjaśnia Jacek Nowak. Zastępca prezydenta mówi także, że dochodziło w ostatnim czasie do różnic zdań.
Ostatnio punktem spornym okazało się 480 tysięcy złotych. O taką kwotę dodatkowych pieniędzy na funkcjonowanie biblioteki poprosił Jacek Maro. Radni przychylili się do prośby, ale zamiast 480 tysięcy przekazali tylko 300. – Proszę pamiętać o tym, że nie jest to koniec roku i te przesunięcia w budżecie ciągle są. A po za tym, gdyby sytuacja biblioteki naprawdę była tak zła, te 180 tysięcy by się znalazło – tłumaczy Marcin Marzyński, naczelnik Biura Promocji i Informacji.
Jednak jak wynika ze sprawozdań finansowych, jakie bibliotek miejska musi przedstawiać co kwartał, okazuje się że biblioteka ma sporo wolnych środków.
Biblioteka - arena walk politycznych
Opozycja zaczyna jednak coraz głośniej stawiać pytania. Czy prezydent Paweł Silbert w bibliotece prowadzi grę polityczną. A wszystko za sprawą Barbary Sikory, którą zwolnił dyrektor Maro. Sikora w 2002 i 2006 była w I turze kontrkandydatką Pawła Silberta w wyścigu o fotel prezydenta miasta. Podczas ostatnich wyborów poparła w II turze kandydata Wspólnie dla Jaworzna Tadeusza Fudałe. To właśnie głosy wyborców Barbary Sikory w znaczącym stopniu przyczyniły się do bardzo dobrego wyniku Fudały.
– I to mnie właśnie smuci najbardziej. Zostało stworzone wrażenie, że w bibliotece toczy się gra polityczna, a tak nie jest. Nie chce nikogo podejrzewać, o ambicje polityczne czy czegoś sugerować, ale może chodziło właśnie o to, aby zwolnić panią Sikorę. Co to daje? Stwarza zły obraz prezydenta, jako osoby, która eliminuje kontrkandydatów i że biblioteka, która ma być miejscem krzewienia kultury jest postrzegana jako miejsce walki – tłumaczy Jacek Nowak.
Co dalej?
- Teraz będziemy chcieli jak najszybciej powołać nowego dyrektora. Sądzę, że już w przyszłym tygodniu uda nam się ogłosić konkurs na to stanowisko – wyjaśnia Marcin Marzyński. - Prócz powołania nowego dyrektora, także zaproponujemy wszystkim zwolnionym powrót do pracy – zapewnia nas w rozmowie Jacek Nowak.
A co na to wszystko główny zainteresowany Jacek Maro? – Jestem teraz bardzo zabiegany, sam pan rozumie, musze wiele spraw pozamykać i jeszcze odbyć kilka spotkań. Ale jak najbardziej podzielę się swoim odbiorem tej sytuacji i oddzwonię jeszcze dziś jak tylko będę mieć więcej czasu – tłumaczy były już dyrektor biblioteki.
źródło: Jaworznianin.pl
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?