Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jeleń: Milan i Real poza zasięgiem

Hubert Zdankiewicz
arch.
Z Ireneuszem Jeleniem, napastnikiem francuskiego AJ Auxerre, rozmawia Hubert Zdankiewicz.

Zmierzycie się dziś z AC Milan. Może to zabrzmi trochę patetycznie, ale chyba właśnie dla takich meczów gra się w piłkę?
Na pewno długo się na nie czeka. Znam wielu dobrych piłkarzy, którym nigdy niedane było w ogóle zagrać w Lidze Mistrzów, a co dopiero przeciwko takiemu klubowi jak Milan.

Po losowaniu wspomniał pan, że taka grupa to spełnienie marzeń.
Szczerze mówiąc, to miałem nadzieję, że trafimy na Barcelonę, bo to klub, któremu kibicuję od dziecka. Nie ma jednak co narzekać, bo Milan i Real Madryt to również wielkie firmy. Zagrać przeciwko nim to czysta przyjemność. Już nie mogę się doczekać, kiedy wyjdę na boisko.

Czy jednak nie byłoby lepiej trafić na słabszych rywali? Szanse na wyjście z grupy macie niewielkie.
Przed dwumeczem z Zenitem Sankt Petersburg w eliminacjach też nikt nie dawał nam szans, a my udowodniliśmy, że stać nas na wiele. Postaramy się namieszać również w samej Lidze Mistrzów, choć zgadzam się, że nie jesteśmy w tej grupie faworytami. Real i Milan wydają się być poza naszym zasięgiem. W klubie wszyscy zdają sobie z tego sprawę i nikt nie oczekuje awansu do fazy pucharowej. Mamy walczyć z Ajaksem Amsterdam o trzecie miejsce, dające prawo gry w Lidze Europejskiej.

Czy Milan na pewno jest poza waszym zasięgiem? Po przyjściu Zlatana Ibrahimovicia i Robinho Włosi mają imponujący atak, ale ich obrona nie rzuca na kolana. W ostatnim meczu ligowym przegrali 0:2 z Ceseną.
Za to w pierwszej kolejce rozgromili 4:0 Lecce. Nie ma co wyciągać pochopnych wniosków. Faktycznie - na pierwszy rzut oka Milan lepiej wygląda z przodu. Obok wspomnianej już dwójki są jeszcze Pato, Ronaldinho, Seedorf i Ambrosini. W tym klubie nie ma jednak słabych piłkarzy. Wiem, co mówię, wczoraj trener pokazywał nam ich ostatnie mecze.

W środę raczej nie zagra Thiago Silva.
Ale Włosi mają kim go zastąpić. Alessandro Nesta ma swoje lata, ale to wciąż wielka klasa - prawdziwy profesor. Nie będzie łatwo go ograć.

Zagracie na wyjeździe, więc raczej nie będziecie atakować, tylko nastawicie się na kontry. To chyba dla pana wymarzona taktyka?
Trener zawsze ustawia nas defensywnie, a wyniki pokazują, że wie, co robi. W ubiegłym sezonie wszyscy mówili, że będziemy bronić się przed spadkiem, a tymczasem skończyliśmy ligę na trzecim miejscu.

W tym sezonie nie idzie wam za to na razie najlepiej.
To prawda, choć w ostatniej kolejce trochę pechowo zremisowaliśmy z Caen [1:1 - red.], tracąc gola w ostatniej minucie.

Skąd te problemy?
Chyba stąd, że myślami jesteśmy już przy Lidze Mistrzów. Trzeba to zrozumieć, dla większości z nas to pierwsza w życiu okazja, by w niej zagrać, dla mnie również. Euforia po awansie była ogromna.

W meczu z Caen zagrał pan tylko ostatnie 15 minut.
Ale nic mi nie jest. Po prostu trener oszczędzał mnie na Milan, bo wcześniej sporo grałem. W klubie i w reprezentacji Polski. Czuję się świetnie.

Wspomniał pan o sympatii do Barcelony. Może warto w związku z tym coś przygotować na mecz z Realem Madryt? Np. włożyć pod meczowy strój koszulkę Barcy i zademonstrować ją po strzeleniu gola na Santiago Bernabeu.
Pomyślę. Fajnie by było.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto