Bo tego, co opisuje nasza Czytelniczka, nie da się już nazwać delikatnie - niską świadomością ekologiczną. Oto list do redakcji:
Szanowni Państwo, z przykrością stwierdzam, że w ciągu bieżącego roku ani moje maile, ani żadne inne interwencje nie wpłynęły na wygląd ponoć niczyjej parceli położonej w Siemianowicach Śląskich w Bytkowie przy ulicy Chorzowskiej (naprzeciw Sądu Rejonowego).
Pomyłką okazały się też zapewnienia sprzed kilku miesięcy, jakoby po mojej korespondencji śmieci usunięto. Za chwilę po raz kolejny śnieg przykryje to, co wyrzucano w ciągu roku, by na wiosnę stare (ale jare) śmieci zakwitły w pełnym słońcu... Czyżby sprawę zbagatelizowano z powodu zbyt małej powierzchni? Nie mogę zrozumieć, jak to możliwe, że nieznany jest właściciel parceli położonej od lat między dwiema zamieszkałymi posesjami?
Nie rozumiem również, dlaczego setki (lub więcej) bezrobotnych nie mogłyby sprzątać takich niczyich terenów (np. w zamian za ciepły posiłek). Tradycyjnie - przesyłam zdjęcie zrobione wiosną i drugie - parę dni temu: zawartość śmietnika jednak się zmienia... Może komuś coś się przydało? Z nadzieją na ładniejsze widoki, Irena z Bytkowa. Bezrobotni sprzątają w Rudzie Śląskiej i wszyscy są zadowoleni. Dlaczego władze Siemianowic nie wpadły na taki pomysł? Czekamy na odpowiedź.
Na dowód czytelniczka przesłała dwa zdjęcia.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?