Katowice są niebezpieczne, a Bytom obłożony klątwą

OLIMPIADA W SOCZI 2014

Ostatnio w sieci popularne są zestawienia w których autorzy pokazują, co "mówi" najpopularniejsza wyszukiwarka. Były już przykłady związane z państwami, miastami wojewódzkimi, a nawet grami komputerowymi. My postanowiliśmy sprawdzić w google miasta naszej aglomeracji.

Mechanizm był prosty, wpisywaliśmy nazwę miasta, do tego dopisywaliśmy słowo "jest" lub "są" i patrzeliśmy co nam podpowiada wyszukiwarka zgodnie z najczęściej wpisywanymi hasłami.

Na pierwszy rzut wzięliśmy Katowice. Po wpisaniu w google "Katowice są" możemy znaleźć hasła "Katowice są nasze", "Katowice są niebezpieczne" i "Katowice są największym miastem wyżyny krakowsko-częstochowskiej".

O ile dwa ostatnie zdania to stwierdzenia, co do których nie można mieć większych wątpliwości, to zastanowiło nas co kryje się pod hasłem "Katowice są nasze". Okazuje się, że jest to popularny film z 2012 roku na którym grupa kierowców jeździ na quadach po Katowicach - Wariaci na ulicach Katowic! - tak opisywaliśmy tę sprawę.

Gdy wpiszemy "Sosnowiec jest" wyskakuje nam szereg pytań, których pewnie żaden mieszkaniec aglomeracji nigdy nie zada: czy Sosnowiec jest na Śląsku, Sosnowiec jest śląski, itp. Gdzieś między nimi możemy znaleźć wpis, że "Sosnowiec jest zajeb...". Z googla korzystają też osoby, które nie rozumieją chyba popularnych na Śląsku żartów - bardzo popularną frazą jest "dlaczego Sosnowiec jest za granicą".

Analizując w podobny sposób Gliwice przypominamy sobie, że google nie zwraca uwagi na polskie czcionki. Po wpisaniu "Gliwice są" wyskakują nam nazwy... spółek akcyjnych: Piast Gliwice SA, Newag Gliwice SA i Huta Gliwice SA.

Najciekawiej wygląda sprawa z Bytomiem. Dwa hasła od razu zwróciły naszą uwagę. Pierwsze z nich, to zdanie że "Bytom jest obłożony klątwą przez papieża Innocentego III", z drugiego natomiast wynika, że w Bytomiu jest skarb nazistów. Na oba tematy w wyszukiwarce nie znajdziemy jednak zbyt wielu konkretnych informacji. Piekary natomiast "są śląskie jak my", czyli popularny śląski szlagier.

Niestety mniejsze miejscowości nie przysporzyły nam takiej zabawy. Wpisując Będzin, Radzionków, Knurów i Mikołów pojawiało się jedynie "gdzie jest?", jeszcze mniej wiedzą Polacy o Czeladzi - w tym przypadku pojawiło się tylko hasło "co to jest?".

W przypadku Siemianowic Śląskich, Mysłowic, Świętochłowic, Tychów i Tarnowskich Gór, gdy dopisywaliśmy są to okazywało się, że internauci szukają przede wszystkim sądów. Gdy wpisaliśmy Chorzów i Zabrze otrzymywaliśmy podpowiedzi typu "co jest grane" lub "czy jest powiatem". Po wpisaniu Dąbrowy Górniczej i Rudy Śląskiej nie pojawiło się nam nic.