Wszystkie spotkania miały miejsce na bulodromie w Parku Kościuszki przy wieży Spadochronowej. Po trzech miesiącach współzawodnictwa na sobotnim finale w tym samym, znanym sobie miejscu, spotkało się ośmiu najlepszych zawodników.
Już runda ćwierćfinałowa dostarczyła niemałych emocji. Na tym etapie stanęło przeciwko sobie dwóch najbardziej doświadczonych graczy. Z rywalizacji obronną ręką wyszedł Andrzej Antczak pokonując Maćka Żłobińskiego 13:8. Dla Andrzeja końcówka tego spotkania z pewnością nie należała do łatwych - od momentu, w którym prowadził 11:0 Maćkowi udało się w imponującym tempie odrobić część strat.
Mecz o trzecie miejsce był pojedynkiem "strzelców" w którym zdecydowaną przewagę nad Rafałem Teufelem odniósł Andrzej Antczak.
Bardzo ciekawy był również pojedynek finałowy - rozgrywka między „puenterami” Karolem Szulcem a Łukaszem Gluzą. Do pewnego momentu obaj zawodnicy zdobywali noty miarowo i systematycznie, a przewaga żadnego z nich nie była większa niż jeden punkt. Spotkanie zakończyło się jednak wyraźnym zwycięstwem Łukasza z wynikiem 13:6.
MMSilesia rozmawia ze zwycięzcą turnieju - Łukaszem Gluzą.
Witold Szwedkowski: Z tego co mi wiadomo, grasz w petankę stosunkowo krótko. Jak zaczęła się Twoja przygoda z kulami?
Łukasz Gluza: W 2006 byłem z dziewczyną na wakacjach we Francji. Wzorem innych Plażowiczów kupiliśmy boule do gry na plaży i sobie trochę porzucaliśmy. Rok później natrafiliśmy na nowo powstały bulodrom w Parku Kościuszki, poznaliśmy Maćka Żłobińskiego, kupiliśmy ciężkie boule i… zaczęliśmy grać.
Początek dosyć typowy. Jak udało Ci się zdobyć tytuł mistrza KLiPS?
Wydaje mi się, że dlatego iż jestem w miarę wszechstronnym zawodnikiem. Oprócz mojej specjalizacji, czyli puentowania, potrafię przy dobrym dniu również nieźle strzelać.
Dzień finałów był z pewnością dobrym. Zdobyłeś największą liczbę zwycięstw w eliminacjach. Czy kryje się za tym, jakiś sekret?
Jestem dość solidnym, jak na nasz poziom graczem, tzn. prezentuję w miarę wyrównaną formę w ciągu sezonu.
Na co zwracasz największa uwagę podczas przygotowań?
Na naszym poziomie ciężko mówić o przygotowaniach. Na razie dopiero się uczymy i traktujemy petanque jako dobrą zabawę.
Komu i dlaczego poleciłbyś taka zabawę?
Z pewnością każdemu. Jest to bardzo przyjemny sposób spędzenia czasu na świeżym powietrzu.
Spotkania graczy odbywały się przez cały okres wiosenno letni w Parku Kościuszki w soboty w godzinach popołudniowych. Nieformalne mecze Katowickiej Sekcji Petanque odbywają się tam nadal. Dzięki łagodnej pogodzie również jesień stanowi cześć sezonu.
r e k l a m a :
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?