Lech Poznań nie grał w Gliwicach porywająco, ale to wystarczyło aby wywieźć ze stadioniu przy ul. Okrzei trzy punkty. Na boisku nie było widać jak wiele pozycji dzieli obie drużyny w tabeli
Ekstraklasy. Pierwszą dogodną okazję do zdobycia bramki miał w 13. minucie Djurdjevic, ale jego "główka" została zablokowana.
Piast odpowiedział groźnym kontraatakiem, po którym Podgórski wywalczył rzut rożny. Podopieczni Dariusza Fornalaka zagrozili ponownie w 34. minucie, kiedy celnie uderzał Mariusz Muszalik. Wcześniej w sytuacji sam na sam znalazł się Sławomir Peszko, ale strzał skrzydłowego Lecha dobrze wybronił Kasprzik.
Bramkarz gospodarzy był już jednak bezradny w 39. minucie. Kikut wstrzelił futbolówkę w pole karne, Kasprzik wybił ją przed siebie, gdzie dopadł Stilic i pewnym strzałem umieścił futbolówkę w bramce.
fot. Marcin Skrzypiec | Semir Stilic strzelił w Gliwicach jedną bramkę |
Dodatkowo gospodarze stracili dwie minuty wcześniej Marcina Bojarskiego, który doznał kontuzji...poza boiskiem. Napastnik "Piastunek" chcąc utrzymać piłkę w polu gry poślizgnął się na macie, będącej poza boczną linią.
W drugiej połowie Lech oddał pole gry gospodarzom, którzy za wszelką cenę dążyli do wyrównania. - Nie spodziewaliśmy się, że Piast zagra w drugiej części tak odważnie i mieliśmy trochę problemów - skomentował Marcin Kikiut, obrońca Lecha. Próbowali Wilczek i Olszar, ale Kotorowski był na posterunku. W końcu nadeszła 70. minuta i bramka wyrównująca. Autorem gola Jakub Smektała, który zaskoczył golkipera gości strzałem z 20 metrów.
fot. Marcin Skrzypiec | Piast przeważał w drugiej połowie... |
Po strzelonej bramce, gospodarze uwierzyli, że są w stanie pokonać lidera Ekstraklasy. W 72. minucie przed ogromną szansą stanął ponownie Smektała, ale w sytuacji sam na sam uderzył nad poprzeczką. Pięć minut później Seweryn dośrodkował na piąty metr, a Sebastian Olszar mając przed sobą tylko Kotorowskiego, trafił w jego nogi.
Lech również miał okazję do zdobycia drugiej bramki, ale strzały Stilica i Cueto świetnie wybronił Kasprzik. W 85. minucie powinno być 2:1 dla gospodarzy. Smektała zamiast podać do niepilnowanego w polu karnym Sedlacka zdecydował się na samotny rajd i mając przed sobą tylko Kotorowskiego uderzył obok bramki.
fot. Marcin Skrzypiec | Radość zawodników Lecha po zwycięstwie w Gliwicach |
"Niewykorzystane sytuacje się mszczą" i tak również było w Gliwicach. W 93. minucie trzy punkty "Kolejarzowi" zapewnił Kikut. - Podanie Sławomira Peszki zamknął z prawej strony Kikut, który zachował się w tym momencie jak skrzydłowy - skomentował bramkę Kamil Glik, obrońca Piasta.
- Straciliśmy punkty i Marcina Bojarskiego i te święta są dla nas smutne - podsumował spotkanie Dariusz Fornalak, szkoleniowiec Piasta.
Powiedzieli po meczu:
Mariusz Muszalik, pomocnik Piasta: - Nie graliśmy źle. Przeważaliśmy w drugiej połowie i mieliśmy sytuacje. Lech pokazał, że jest drużyną klasową i "ukuł" nas w 90. minucie.
Franciszek Smuda, trener Lecha: - Ze spokojnej pierwszej połowy zrobił się horror. Wyszliśmy na drugą połowę nieskoncentrowani. Nie wiem czy moja drużyna nie zlekceważyła Piasta. Gospodarze nie mieli nic do stracenia i mogli zdobyć nawet 3 punkty.
Piast Gliwice - Lech Poznań 1:2 (0:1)
Bramki:
Smektała (70.) - Stilic (39.), Kikut (90+3)
Składy:
Piast Gliwice: Kasprzik - Michniewicz, Kowalski, Glik, Kaszowski - Podgórski (57. Seweryn), Muszalik, Wilczek, Sedlacek - Bojarski (40. Smektała), Olszar**(86. Koczon)
Lech Poznań: **Kotorowski - Kikut, Arboleda, Bosacki, Djurdjevic - Peszko, Bandrowski, Stilic, Injac, Wilk (75. Cueto) - Lewandowski
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?