Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kim jest zamachowiec Ryszard C. z Częstochowy?

Janusz Strzelczyk
Krzysztof Rospondek znał i Ryszarda C. i jego żonę.
Krzysztof Rospondek znał i Ryszarda C. i jego żonę. fot. Janusz Strzelczyk.
Ryszard C. mieszkał z drugą żoną w małym parterowym domu w częstochowskiej dzielnicy Gnaszyn, przy ulicy Mała Warszawka 15. To peryferyjna dzielnica miasta - osiedle domów jednorodzinnych. Są tu warsztaty samochodowe i rzemieślnicze różnego asortymentu. Na początku lipca tego roku Ryszard C. sprzedał dom i wymeldował się z miasta.

Jak ustaliliśmy, nikt o takim imieniu i nazwisku nie jest już dziś w Częstochowie zameldowany.

- Ten dom kupiła moja córka - mówi Roman Szydłowski, sąsiad Ryszarda C. - Ale nie wiem, dokąd się były właściciel wyprowadził. Zdaje się, że na początku roku był w Anglii.

Mieszkańcy Małej Warszawki pamiętają Ryszarda C. jako spokojnego, skrytego mężczyznę.

- Kupił ten dom jakieś dziesięć lat temu - przypomina sobie Krzysztof Rospondek, jeden z sąsiadów. - Wcześniej pracował w Kanadzie. Miał więc pieniądze, chociaż dużo nie potrzebował, bo to mały domek a i działka nieduża. Bardzo lubiłem jego żonę. Nie pamiętam jej imienia. Wiem, że była góralką. Radziłem jej, jak uprawiać ogródek. W tym roku się rozwiedli.

Pieniędzy zarobionych w Kanadzie starczyło Ryszardowi C. nie tylko na kupno domu, ale też na samochód i wykupienie licencji taksówkarza. Sąsiedzi mówią, że wyjeżdżał swoim peugeotem z domu wcześnie rano i późno wracał.

- Ciężko i długo pracował, ja tak samo, więc okazji do rozmów było niewiele. Jakieś pół roku temu przeszedł na emeryturę - mówi Edward Nalewajka, który z Ryszardem C. sąsiadował przez płot. - Sprowadziłem się tu później od niego. Też kupiłem dom. Nie rozmawialiśmy o polityce. Nie mam pojęcia, jakie miał poglądy.
Sąsiedzi opowiadają, że Ryszard C. miał dwóch pasierbów, obaj są policjantami. Na Małą Warszawkę rzadko zaglądali.

- Trudno uwierzyć, że ten pan mógł coś tak strasznego zrobić - mówi Małgorzata Rospondek, sąsiadka Ryszarda C., która od nas dowiedziała się, co zrobił jej sąsiad. - W pracy usłyszałam o tym, co się wydarzyło w Łodzi. Nawet przez myśl mi nie przeszło, że znam sprawcę. Tak straszna rzecz zupełnie do niego nie pasuje. Nigdy nie widziałam, żeby był zdenerwowany. Zawsze uprzejmy i grzeczny.

Inny z sąsiadów, Robert Zając, codziennie wychodzi na spacer z psem. Mieszka obok domu Ryszarda C. - Spokojny człowiek był - mówi Robert Zając. - Nikomu w drogę nie wchodził. Zwierzać też się specjalnie nie zwierzał. Ale żył tak, jak my tu wszyscy.

Wczoraj po godzinie 17 na Małą Warszawkę przyjechała policja - radiowozami oznakowanymi i nieoznakowanymi. Policjanci w mundurach i w cywilu weszli na posesję nr 15. Przeszukiwali podwórze i dom.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto