Pamiętacie pierwszy seans w kinie? Takich rzeczy się nie zapomina. A jeśli dzieciństwo spędziliście w Zabrzu, to jest duża szansa, że swoją przygodę z filmem rozpoczęliście w Romie. Najstarsze kino na Śląsku kończy 100 lat.
Sto lat filmu w Zabrzu
22 grudnia 1912 roku przy obecnej ulicy Padlewskiego 4 powstało kino Lichtspielhaus. Tym samym jest o miesiąc starsze od katowickiego Rialto. Było to pierwsze kino w Zabrzu i wówczas największe i najwytworniejsze na Górnym Śląsku. Widownia mieściła 1200 osób.
W 1945 roku kino zmieniło nazwę na Wolność, później na Roma.
Ale przecież historia nie była łaskawa dla studyjnych kin. Z 32 przedwojennych zabrzańskich sal została jedna. Można winić za to multipleksy, ale nie tylko.
- Sytuacja nie tylko kin studyjnych, ale i kin w ogóle, uległa zmianie. Na początku była to rzecz wręcz magiczna. Teraz mamy telewizję, internet. Widzowie mają mnóstwo alternatyw. Cieszy jednak fakt, że prawdziwi kinomani wciąż wybierają kina tradycyjne - mówi Tomasz Olichwer, kierownik Romy.
Bo atmosfery seansu w starym kinie nie da się nijak zastąpić. To klimat, warkot projektora, unikalne, tradycyjne wnętrza. Film w takim miejscu staje się czymś znacznie więcej niż tylko prostą rozrywką.
Nie wspominając już o repertuarze. W kinach takich jak Roma zobaczyć można filmy niekomercyjne, ambitne, niewyświetlane w innych miejscach.
- Jednak takie funkcjonowanie nie byłoby możliwe, gdyby kina tradycyjne funkcjonowały samodzielnie. Najczęściej miasta lub inne instytucje roztaczają nad nimi ochronny parasol. Tak jest w Zabrzu. Roma działa w ramach Miejskiego Ośrodka Kultury. Dzięki tej pomocy możemy nie nastawiać się na komercyjny repertuar, taki jak w multipleksach, ale dawać widzom również alternatywę. Organizować imprezy kulturalne - mówi Tomasz Olichwer.
Cinema Paradiso
100 lat historii. A w tym czasie m.in.: 50 wanien wylanych łez na seansach, 270 tys. randek i 343 tys. nawiązanych przyjaźni. Tak przynajmniej podano w żartobliwym zestawieniu.
Żarty żartami, ale nie ulega wątpliwości, że Roma to miejsce magiczne dla kilku pokoleń zabrzan. Zupełnie jak w słynnym filmie Giuseppe Tornatore "Cinema Paradiso".
- To moje kino. Tu byłem po raz pierwszy na seansie. Był rok 1972, wyświetlany był film o Misiu Yogi. Niesamowite wrażenie. Później, gdy byłem już starszy, ogromnie wpłynął na mnie kolejny film, na którym byłem w Romie, czyli "W pustyni i w puszczy" - mówi Zbigniew Stryj, znakomity aktor teatralny i filmowy.
- Roma jest dla mnie również punktem orientacyjnym w mieście i nie mówię tylko o topografii. Gdy ma się kilka lat i zaczyna poznawać okolicę, to wybiera się takie punkty odniesienia. A zostało w Zabrzu bardzo niewiele miejsc, które od lat nie zmieniły swojego miejsca i przeznaczenia - dodaje Stryj.
Świętowania nie koniec
Sobotnia gala z okazji stulecia Romy zgromadziła pełną salę miłośników filmu.
Zaczęło się od mocnego uderzenia. Przed kino przyjechał samochód, z którego wysiadły ikony kina. Marylin Monroe, Vito Corleone, James Bond, Lara Croft, Edward Nożycoręki, Kobieta-kot oraz reprezentanci rodzimej kinematografii - Czterej pancerni, oczywiście z psem.
Gwiazdy przemaszerowały pomostem na scenę, po czym zasiadły na widowni.
Uroczystość odbywała się w konwencji seansu filmowego, podczas którego opowiadano o historii Romy i filmu w ogóle. Nie zabrakło muzyki na żywo oraz występów tancerzy i szczudlarzy. Na koniec na scenę wjechał urodzinowy tort.
Ale to nie koniec urodzin. W piątek i sobotę zapraszamy na bezpłatny Urodzinowy Przegląd Filmowy. Darmowe seanse od godz. 10 do 20.
Pierwsza z serii urodzinowych imprez odbyła się 8 grudnia. Był to recital Barbary Lubos. Podczas gali zorganizowano również specjalną projekcję niemego filmu "Metropolis" z muzyką graną na żywo.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?