Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Klub Podróżnika: Rowerem przez Nową Zelandię

Krzysztof Gierak
Krzysztof Gierak
Artur Hałagan, na co dzień fotograf, na przełomie lutego i marca zeszłego roku objechał na rowerze Nową Zelandię. Jak było? Swoją relację z tej niezwykłej podróży przedstawił 4 marca w ramach spotkań Klubu Podróżnika, które odbywają się w Klubie 22.

- Krajobrazy, góry, jeziora, czyli przede wszystkim wspaniała i niepowtarzalna przyroda zachwyciły mnie najbardziej w tym odległym kraju - mówi w rozmowie z MM Silesia Artur Hałagan - Można śmiało powiedzieć, że cała Nowa Zelandia to jeden wielki rezerwat - dodaje.

Środowe spotkanie było już kolejnym spotkaniem w ramach Klubu Podróżnika, który organizuje tarnogórski Klub 22. Wcześniej Klub Podróżnika przybliżył tarnogórzaną m.in. Gruzje lub Ameryką Środkową.

Polecamy również: Perła Kaukazu, czyli Gruzja w Klubie Podróżnika

4 marca Klub 22 wypełnił się po brzegi. Spotkanie rozpoczął Adam Morawiec, właściciel Klubu 22, witając wszystkich zebranych oraz przedstawiając głównego gościa wieczoru oraz w kilku słowach wprowadzając w jego niezwykłą podróż.

Artur Hałagan na początku przedstawił slajd z mapą, na której zaznaczona była trasa jego podróży wraz z głównymi atrakacjami Nowej Zelandii. Swoją rowerową podróż przez ten wyspiarki kraj podróżnik rozpoczął w Christchurch, skąd wyruszył na wyprawę, w czasie której pokonał ponad 24 000 km.

Nowa Zelandia w języku maoryskim nazywana jest Krajem Długiej Białej Chmury. Co najbardziej zadziwiło podróżnika w tej wyprawie? Jak już to wcześniej było napisane na pewno przyroda, ale także sprawy błahe jak ruch lewostronny lub nastawienia ludzi.

Hałagan opowiedział historię, gdy złamał siodełko, a do najbliższego sklepu było 130 km. Po pomoc udał się do komisariatu policji, w którym dowiedział się, że dwa dni wcześniej w pobliskiej wiosce ktoś wyrzucił na śmietnik dwa rowery góskie. Nie mając innego wyboru podróżnik rozpoczął poszukiwania w śmietniku, a trzeba dodać, że temperatura sięgała 20 stopni Celcjusza. Niestety, rowerów nie znalazł. Na ratunek przyszedł mu tubylec, który przypomniał sobie, że ma stare siodełko w garażu. Było ono jednak w stanie opłakanym, poprute z wyszarpaną gąbką. Niestety podróżnik nie mając wyboru musiał wziąść te siodełko.. za 20 dolarów.

Podczas swojej podróży przez Arthur's Pass, Harihari, Franz Josef Glacier, Haast, Mount Aspiring National Park, w którym szczyty pokryte śniegiem pięknie kontrastują z wszechobecną zielenią ich podnóży Hałagan wjechał do Arrowtown, w którym zachowała się architektura z czasów gorączki złota w Nowej Zelandii. Podróżnik żałował, że nie dane było mu zobaczyć Fiordlandu, największego parku tego kraju, w którym znajduje się słynny fiord Milforda mający swój początek w zatoce Milforda i ciągnący się przez 19 km. W Dunedin, przez które przejeżdzał znajduje się najbardziej stroma ulica świata - Baldwin Street o nachyleniu 43 procent. Po drodze do Christchurch mijał jeszcze Oamar, rzekę Waitaki lub miasteczko Pukeuri, w którym znajduje się słynny ślubny kościół.

Po drodze spotkał wielu podobnych sobie, którzy przemierzają tą wyspę właśnie na rowerze. Nowa Zelandia jest coraz popularniejszym krajem, jeśli chodzi o turystykę rowerową. Nie ma tutaj wielu zabytków kulturowych, za to są bajkowe widoki i wyjątkowa przyroda, która potrafi zachwycić każdego.

Po spotkaniu podróżnik pokazał rower, którym przejechał całą wyspę oraz namiot, w którym spał. Zebrana publiczność pytała m.in. o koszt takiej wyprawy, jedzenie lub motywy takiej podróży.

Kolejne spotkanie Klubu Podróżnika odbędzie się 29 marca i poświęcone będzie Kubie. Zapraszamy do zobaczenie galerii zdjęć ze środowego spotkania.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto