Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Klubowe Mistrzostwa Świata: Jastrzębski Węgiel - Zenit Kazań 3:2

Leszek Jaźwiecki
FIVB
Drugim rywalem Jastrzębskiego Węgla w klubowych mistrzostwach świata rozgrywanych w Doha była drużyna Zenitu Kazań. Mistrz Rosji, prowadzony przez Władimira Alekno, obok Trentino, jest faworytem tego turnieju. W jego ekipie są przecież takie sławy jak Amerykanin William Priddy, Maksym Michajłow, Aleksander Wołkow czy Nikołaj Apalikow. Po prostu taka siatkarska Barcelona.

Tymczasem wczoraj ten zespół marzeń wpadł pod lodowaty prysznic zafundowany mu przez naszą drużynę! Dzięki temu przed Jastrzębiem otworzyła się szansa na zajęcie pierwszego miejsca w grupie - wystarczy dziś pokonać siatkarzy z Kanady.

- Takie zwycięstwa bardzo cieszą, tym bardziej że prowadziliśmy 2:0 i Rosjanie skutecznie nas gonili. Nie daliśmy się jednak złamać - triumfalnie podkreślił Michał Łasko.

Z ponurą miną chodził za to Alekno, który jest także szkoleniowcem narodowej drużyny Rosji. Jemu na zwycięstwie zależało szczególnie, bo już raz w tym roku został upokorzony przez Polaków podczas mistrzostw Europy w meczu o brązowy medal. Jak widać historia lubi się powtarzać.

Spotkanie dwóch czołowych drużyn nie ściągnęło na trybuny w stolicy Kataru tłumów. I nie było to spowodowane ceną biletów, bo wejściówki na mecze KMŚ kosztują zaledwie 10 riali, co dla przeciętnego Katarczyka zarabiającego około 30 tysięcy nie stanowi żadnego wydatku. Głównym powodem było to, że siatkówka nie cieszy się takim powodzeniem jak piłka nożna, ba, jest dla nich równie egzotyczna jak oni dla nas.

Organizatorzy KMŚ szybko uczą się za to kwestii bezpieczeństwa, chociaż Katar jest jednym z najbezpieczniejszych państw na świecie. Pomimo tego, że policyjny patrol jest widokiem niezwykle rzadkim, chyba że kierujący ruchem o świcie, nie słychać o napadach czy rozbojach. W hali w Doha wprowadzono jednak zaostrzone środki ostrożności. Przy wejściu do Aspire Ladies Sport Hall ustawione są bramki wykrywające metale i urządzenie prześwietlające nie tylko torebki i plecaki, ale nawet portfele.

Nikt się tym jednak nie irytuje - chociaż upały zwiększają drażliwość. Z drugiej strony trzeba się przyzwyczaić do tego, że życie w Katarze zaczyna się po zmroku, gdy temperatura spada do... 25 stopni. To dlatego sklepy są czynne minimum do północy. Ale i wtedy na ulicach nie widać przechodniów, bo w mieście, gdzie benzyna jest tańsza od wody mineralnej, wszyscy poruszają się samochodami, głównie japońskimi, o dużej mocy. Ruch jest duży, drogi szerokie, ale nikt nie zwraca uwagi na przepisy. Zupełnie inaczej niż w siatkówce, w której Jastrzębski Węgiel też zmierza szeroką aleją do wielkiego finału.


Chyba za wcześnie byliśmy w ogródku - Z Bartoszem Gawryszewskim, środkowym Jastrzębskiego Węgla, rozmawia w Doha Leszek Jaźwiecki

Uff, ale dostarczyliście nam emocji... I to w sytuacji, gdy wydawało się, że już sobie mecz z Zenitem ułożyliście i nic złego nie może się wam stać.
Faktycznie, wszystko szło dobrze, ale Zenit to mistrz Rosji, zespół, w którym grają bardzo dobrzy zawodnicy. Szczerze mówiąc nie spodziewaliśmy się, że tak łatwo wygramy te dwa pierwsze sety, no i poczuliśmy, że już jesteśmy w ogródku. Jak widać za wcześnie, bo nagle wszystko się zmieniło.

W piątym secie też prowadziliście 12:9 i też doprowadziliście do nerwówki.
Wtedy trochę pozwoliliśmy się Rosjanom wyszumieć. Zachowaliśmy jednak więcej zimnej krwi i cierpliwie czekaliśmy, żeby ten mecz zakończyć po swojej myśli.

W Doha gracie o wiele lepiej niż w ligowych spotkaniach w kraju. Skąd taka zmiana?
Mamy zupełnie nową drużynę i było wiadomo, że potrzeba czasu na zgranie. Z każdym meczem wygląda to lepiej, teraz musimy tylko utrzymać ten progres, aż osiągniemy to, o co nam wszystkim chodzi.

W drugiej grupie liderem jest Trentino - to wasz finałowy rywal?
Z tego co wiem, dziś gramy z Trinity i tylko to nas na razie interesuje. O tym, co potem, pomyślimy... potem.


Klubowe Mistrzostwa Świata - Gr. A

Jastrzębski Węgiel - Zenit Kazań 3:2 (25:22, 25:17, 11:25, 21:25, 19:17)

Jastrzębski Węgiel Margarido, Łasko, Bartman, Hollms, Bontje, Kubiak, Rusek (libero) oraz Gawryszewski, Nemer, Malinowski, Thorton, Bozko

Zenit Vermiglio, Apalikow, Wołkow, Siwożelez, Priddy, Michajłow, Obmoczajew (libero) oraz Bereżko, Gucaliuk, Czeremiszyn, Babeczin

Drugi mecz Trinity West Spartans - Paykan Teheran 3:2 (25:23, 18:25, 17:25, 25:18, 15:6)

1. Zenit Kazań 3 7 8:3
2. Jastrzębski Węgiel 2 5 6:2
3. Trinity West Spartans 2 2 3:5
4. Paykan Teheran 3 1 2:9

W ostatnim grupowym meczu Jastrzębski Węgiel zagra z Trinity - dziś o 16, transmisja w Polsat Sport

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto