Duże fiaty, polonezy, żuki, nysy, skody, maluchy, a wszystkie obładowane po brzegi wyposażeniem niezbędnym do przebycia 2000 kilometrów na metę trzeciej edycji Złombola. Przez cztery dni ekstremalni kierowcy przejadą pół europy by zakończyć wyścig w magicznym Istambule. Nawet wiek samochodów, który często przewyższa wiek uczestników nie przeszkodzi w zdobyciu wymarzonego celu.

- Na pewno nam się uda. Do tej pory nie mieliśmy awarii z naszym samochodem to i teraz nie powinno być problemu. A jak co mamy komplet narzędzi i części zapasowych. No i jedzie dużo takich samych wariatów, więc na pewno w razie czego ktoś nam pomoże - przyznają z uśmiechem MM Silesii uczestnicy.

Faktycznie atmosfera na starcie była radosna. Nikt nie przejmował się, że jego pojazd odbiega od kanonów współczesnej motoryzacji. Liczyła się dobra zabawa, duża dawka uśmiechu, oryginalność, ciekawe pomysły na stroje, malowanie pojazdów i spędzenie czasu w długiej podroży. Ale przede wszystkim najważniejsza była możliwość pomocy dzieciom z domu dziecka bo o to chodzi w każdej edycji Złombola.

Auta zapakowane są po brzegi

I my jedziemy do Istambułu

Cztery lata temu, trzech zapalonych miłośników komunistycznych aut, zdecydowało się na wyprawę bardziej ekstremalną, jak podróżowanie po jednym mieście, województwie, czy kraju. Zakochani w maluchach, dużych fiatach, a nawet syrenkach, postanowili wyruszyć w świat, a konkretnie do Monaco.

- Wtedy zrodził się także pomysł, by przy tej okazji pomóc dzieciom z domów dziecka. Chcieliśmy naszymi maluszkami, dużymi fiatami, czy polonezami, wyruszyć w świat. To fantastyczny uczucie, zobaczyć nasze staruszki na tle pięknych krajobrazów w Monaco, czy na arktycznym kole podbiegunowym, a jednocześnie pomagać dzieciom. Dzięki nalepkom zamieszczonym na samochodach, reprezentujących w trakcie wyprawy firmy bądź osoby prywatne, zbieramy pieniądze na prezenty dla dzieci z domów dziecka. Na pierwszą wyprawę wyruszyły tylko 2 załogi, na drugą 13, a na trzecią już 21 – opowiada Marcin Tetzlaff, który z Martyną Kinderman i Janem Badurą są pomysłodawcami całej akcji.

W tym roku takich miłośników motoryzacji z PRL znalazło się znacznie więcej. Łącznie 125 załóg. Co ciekawe w tym roku na starcie stawiły się też stare motocykle. Młodzi, starzy, kobiety, mężczyźni wszyscy wspólnie w drodze do Istambułu.

Dotychczasowe trasy Złombolu prowadziły z Katowic do Monaco pod Casino Monte Carlo i z Katowic na arktyczne koło podbiegunowe. Teraz maluchy, polonezy, trabanty i pozostałe „złombole” wystartowały spod SCC i po drodze zatrzymają się w Debrecen, Calimanesti, Sozopol, a ostatecznie 9 września w Istambule.

		SERWIS MM MOTO Testy samochodów Porady i ciekawostki Relacje z imprez i zlotów Informacje drogowe Piękne kobiety