Maj to czas komunii i solidne odchudzanie portfeli rodziców. Wtedy cieszą się producenci, restauratorzy i sklepikarze, bo dla nich to czas żniw. W województwie śląskim w tym roku będą mogli zarobić na prawie 39 tys. dzieci. Rodzice do tego czasu muszą, w szybkim tempie, zgromadzić sporą kwotę. Jedni od kilku miesięcy skrupulatnie odkładają pieniądze, inni znowu biorą kredyt. A wszystko w myśl komunijnej zasady - zastaw się, a postaw się. Nie ważne, więc jak nasz portfel chudnie, ma być modnie i wystawnie. Takiej imprezy nie mieli nasi dziadkowie, ani my sami.
Rewia mody
Na swoją listę wydatków rodzice powinni wpisać m.in. fryzjera, fotografa i przed wszystkim strój komunijny. Dla rodziców kupienie, zwykłej, alby nie jest wcale takie tanie. Pod taki strój, który średnio kosztuje 100 złotych, trzeba przecież włożyć spodnie, koszule i buty. W zasadzie taki strój osiąga cenę garnituru. A jego cena waha się od 150-400 zł.
O zawrót głowy przyprawiają też sukienki komunijne, nie tylko ze względu na ich różnorodność, ale także na cenę. – Na zamówienia nie możemy narzekać – zaznacza Sabina Broda, ekspedientka sklepu z sukienkami komunijnymi. – W tym roku królują sukienki skromne, o kroju klasycznym. Rodzice zazwyczaj decydują się na zakup za 250 złotych, choć zdarzają się i droższe – dodaje ekspedientka. Na tym jednak wydatki się nie kończą, bo co to za komunia bez wianka, torebki, rękawiczek czy też butów.
Jak karmić to w lokalu
Coraz częściej mieszkańcy Śląska odchodzą od tradycyjnej komunii w domach. Wolą wynająć salę i mieć problem z głowy. Jest to wygodniejsze i mniej pracochłonne. Jeśli już zdecydujemy się na lokal, to musimy to zrobić z rocznym wyprzedzeniem. Klaudia Bodnarowicz, właścicielka jednej z katowickich restauracji, już dziś odprawiłaby z kwitkiem osobę zainteresowaną takim przyjęciem. I można byłoby powiedzieć, że Ci którzy znaleźli salę są szczęśliwcami, gdyby nie fakt, że są o kilkaset złotych biedniejsi. Modna restauracja, to też większe wydatki - Za jedną osobę w restauracji trzeba zapłacić średnio 130 złotych – mówi Klaudia Bodnarowicz, właścicielka restauracji w Katowicach. - W menu pojawiają się różne frykasy, wszystko zależy od klienta – dodaje właścicielka lokalu.
Styl polski, czyli jak najdroższy prezent
Na komunii zarobią także sprzedawcy rowerów, konsoli, sprzętu muzycznego, aparatów fotograficznych, kamer i przede wszystkim komputerów. – W ostatnim czasie wzrosło zainteresowanie laptopami. Klienci zostawiają u nas najczęściej od dwóch do trzech tysięcy – informuje Agnieszka Liszka ze sklepu komputerowego.
Ci bardziej leniwi mogą poszukać prezentu w Internecie. W ostatnim czasie jak grzyby po deszczu, powstają portale „specjalizując” się w prezentach komunijnych. Jedna z firm komputerowych wydała, nawet, poradnik. Goście, zatem nie muszą myśleć nad prezentem, bo pomysły są im podsuwane na każdym kroku. Za to powinni mieć dużo gotówki, bo takie prezenty można liczyć w tysiącach.
Chudsi, ale szczęśliwsi
Rodzice często uważają, że w tym dniu nie warto oszczędzać. Przecież komunia to przyjęcie młodego człowieka do grona tych, którzy bezpośrednio obcują z Bogiem. Tak brzmi staroświecka zasada, która dziś do komunii jest dodatkiem. Teraz stawiamy na to co modne i drogie, mimo że komunie trwają jeden dzień. A później wracamy do szarej rzeczywistości, kiedy to łatamy swój nadszarpnięty budżet albo spłacamy kredyt. I to niemały, bo na takie święto trzeba wydać minimum dwa tysiące złotych.
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.220.2/images/video_restrictions/0.webp)
Gadżety i ceny oficjalnego sklepu Euro 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?