Najnowsza odsłona ponadczasowego dzieła Aleksandra Dumasa w doborowej obsadzie: Orlando Bloom („Piraci z Karaibów”, „Władca Pierścieni”), Milla Jovovich („Resident Evil”, „Piąty Element”), Mads Mikkelsen („Casino Royale”, „Starcie Tytanów”) oraz nagrodzony Oscarem Christoph Waltz („Bękarty Wojny”). Wszystko to w nowoczesnej technologii 3D! Trójka osławionych muszkieterów - Atos, Portos i Aramis – zostaje odsunięta w cień za sprawą spisku tajemniczej Milady (Milla Jovovich).
Trzy lata później do Paryża przyjeżdża młody chłopak o nazwisku D’Artagnan, gdzie dołącza do słynnych szermierzy. W tym samym czasie przebiegły kardynał Richelieu (Christoph Waltz) planuje spisek w celu zdobycia królewskiej korony. Pomaga mu w tym Milady oraz niegodziwy Buckingham (Orlando Bloom). Jedynie trzech muszkieterów, wraz z nowym i niezwykle utalentowanym kompanem, jest w stanie zapobiec katastrofie i ocalić wiszący na włosku pokój z Anglią.
Nagrodami w naszym konkursie były podwójne zaproszenia na film "Trzej Muszkieterowie 3D" - do wykorzystania w dniach 17 – 20 października 2011 roku w Cinema City Silesia w Katowicach.
W naszym konkursie należało odpowiedzieć na pytanie:
Którą z ekranizacji "Trzech Muszkieterów" cenisz najbardziej?
Bilety do kina wygrali:
W. Stanek
Odp.Najbardziej cenioną ekranizacją Trzech Muszkieterów jest ta z 1973 roku wyreżyserowana przez Richarda Lestera.Po pierwsze jest to film dla każdego z ogromną dawka humoru (zwłaszcza pojedynki) i ta znakomita obsada aktorska Richarda Chamberlaina i Michaela Yorka sięga najwyższego kunsztu aktorskiego.Jednym słowem jest to najlepszy film o muszkieterach jaki kiedykolwiek powstał nic tylko oglądać na kanapie z całą rodziną:)
K. Nastarowicz
Odp. W 1993 roku powstała kinowa wersja z Kieferem Sutherland jako Atosem i geniialnym Charlie Sheenem Aramisem. Widziałam ten film wielokrotnie i pewnie jeszcze pare wieczorów przy nim spędzę, popiając dobre wino i delektując się seansem:-)
A. Matys
Odp. Pytają Państwo o ulubioną, najbardziej cenioną ekranizację historii o muszkieterach. Póki co, jak dla mnie, jest tylko jedna, jedyna w swoim rodzaju. To radziecki musical z 1978 roku o dzielnych muszkieterach w niebieskich płaszczach, emitowany u nas w latach 80-tych, czyli w czasach mojego dzieciństwa.
Ulubiona z powodu wielkiego sentymentu do wąsatego, zabójczo przystojnego (oj tak, tak mi się wtedy wydawało) d'Artagnana, a także do ... piosenki tytułowej! Jak tak sobie zanucić pod nosem ten motyw, to od razu buzia mi się uśmiecha: "para, para, paradujemsja na swoim weku..." i jeszcze niezapomniane: "mjersi boku"!
Dlatego z wielką chęcią przypomniałabym sobie ten dawny serial, ale też z ogromną radością obejrzałabym z synem najnowszą wersję w trójwymiarze, aby się przekonać co zwycięży: sentyment czy nowoczesność?
M. Lis
Odp. Francuskiej ekranizacji nie oglądałam, natomiast ta z Michaelem Yorkiem jest dość dobra, ale jak dla mnie to jeszcze nie to. Wciąż czekam na właściwą ekranizację, może ta okaże się tą wyjątkową...jestem bardzo ciekawa,jak w tej ekranizacji potoczą się losy "Les Trois Mousquetaires". No i Orlando Blooom....ach...bez komentarza :)
Wszystkim zwycięzcom serdecznie gratulujemy, a pozostałym internautom pozostaje życzyć szczęścia w naszych kolejnych konkursach.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?