„Kuweta jest, miska jest, żwirek jest. Sklep zoologiczny z jedzeniem i zabawkami dla kotów - pod domem. Weterynarz - za rogiem. Latem w mieszkaniu - minimum 24 stopnie, zimą - piec grzejący jak szalony. Do tego wszystkiego mój syn Borys - pięciolatek tęskniący za kotem (poprzedni kot - Mefju - nie był kotem domowym i wybrał szczęśliwsze życie w ogrodzie u znajomych). Ja mam na imię Marta, mam 33 lata i koty lubię od zawsze. No i studiowałam na Usiu! Jeśli kot jeszcze nie ma właściciela, a nasze "prawie CV" Panią przekonało, proszę o kontakt”
Taki mail kilka dni temu otrzymała Magdalena Ochwat z Uniwersytetu Śląskiego, która do tej pory opiekowała się znalezionym na terenie campusu studenckiego zwierzakiem. Niespełna od tygodnia kotek przebywa już u nowej właścicielki.
- Kotek jest u mnie już od paru dni. Jest przecudowny. Zaczął już wprowadzać swoje porządki w domu. Z całą pewnością zostanie u nas, bo już nie wyobrażamy sobie, żeby go nie było. Mój synek świetnie się z nim dogaduje, są nierozłączni – tłumaczy Marta Tułnowska, nowa właścicielka kota - Co prawda kotek musi w sierpniu przejść operację, ale już robimy zrzutkę.
Nowi właściciele KotUSia twierdzą, że o poszukiwaniach domu przez pracowników Uniwersytetu Śląskiego dowiedzieli się z portalu MM Silesia.
- O kotku dowiedziałam się z portalu MM Silesia, w zasadzie to z linku do artykułu umieszczonego na Facebooku i od razu skontaktowałam się z panią Magdaleną Ochwat. Od początku byliśmy pewnie, że chcemy zaadoptować kotka.
Zobacz nasze fotogalerie! | ||
Najładniejsze Ślązaczki | Złombol 2011! | Zagadki miejskie |
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?