Od ponad 10 lat katowiccy miłośnicy kotów zrzeszają się w nieformalnym klubie. - Naszym celem jest propagowanie sterylizacji lub kastracji wolno żyjących kotów jako jedynego środka na to, aby w naszym otoczeniu żyły koty zdrowe i piękne - mówi nam Alina Jaworek z klubu. - Klub powstał po prostu z potrzeby serca, nasz dom rodzinny znajduje się blisko lasu, wychowałam się wśród kotów i innych stworzeń, u nas w domu panowała zasada, że najpierw jedzą ci, którzy nie potrafią mówić, więc najpierw nakarmione były zwierzęta, a potem spokojnie my zasiadaliśmy do stołu. Kiedy zamieszkałam w centrum Katowic i zobaczyłam ilu jest kocich biedaków, wiedziałam już, że muszę zacząć działać - dodaje Alina.
Koty, a raczej karmiciele kotów nie są mile widziani na katowickich osiedlach, często uważa się, że to przez nich kotów jest na osiedlach zbyt wiele. - Staram się poprzez współpracę ze spółdzielniami i wspólnotami regulować te sprawy np. poprzez wydzielenie oficjalnego miejsca karmienia, regularne sterylizacje, odpchlenie - mówi Alina. - Poza tym zwierzęta wolno żyjące są chronione prawem, należny się im szacunek i pomoc - dodaje.
Do klubu należy obecnie 30 karmicieli z różnych stron Katowic, którzy łącznie dokarmiają około 100 kotów. Mottem klubu jest wiersz Franciszka Klimka pt. "Życie"
"Ta niezwykła myśl nie jest od prawdy daleka;
towarzyszy nam zresztą od wielu już lat:
Ten, kto ratuje życie jednego człowieka,
ratuje całą ludzkość.
Ratuje cały świat.
A ja dodam, choć sprawi to trochę kłopotu,
bo będę to powtarzał być może zbyt często:
Ten, kto życie jednemu uratuje k o t u,
uratuje tym czynem swoje człowieczeństwo"
ZOBACZCIE ZDJĘCIA WASZYCH KOTÓW | ||
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?