Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Krzeszowice - Ojców - Kraków. Pomysł na weekend

Marcin Nowak
Marcin Nowak
Dwoma kółkami po dolinach i wierzchowinach. Wśród białych skał i pól pszenicy. Od jaskini do wąwozu. A wszystko to na dosłownie rzut kamieniem od Śląska. Czyli południowa Jura.

Jest najmniejszym parkiem narodowym w Polsce, ale jednocześnie jednym z najbardziej znanych i rozpoznawalnych. Ojcowski PN swoją sławę zawdzięcza chyba dwóm czynnikom. Po pierwsze leży nieopodal Krakowa i Katowic a po drugie jest jedynym parkiem narodowym na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej.

Południową Jurę bardzo łatwo eksplorować właśnie z naszego regionu. O ile Kraków już praktycznie „opiera się” o park to ze Śląska trzeba dojechać kilkadziesiąt minut pociągiem, lub zagospodarować sobie dodatkowy dzień i przyjechać tutaj rowerem (przez Jaworzno, Sławków, Bukowno...)
Niemniej ja chciałbym zaproponować Wam wycieczkę dwudniową, w której i tak uda Wam się obejrzeć wszystko co najcenniejsze.

Dzień pierwszy

Wsiadamy do pociągu osobowego lub pospiesznego relacji Katowice-Kraków. Ładujemy rowery i skromny bagaż. Taki na dwa dni.
Po około 40 minutach dojeżdżamy do stacji Krzeszowice. To niegdysiejsze słynne uzdrowisko obsługiwało w XIX wieku kuracjuszy z Krakowa. Dziś to małe, ciekawe miasteczko wciśnięte pomiędzy zręby i doliny południowej Jury. Zanim udamy się na północ warto obejrzeć Pałac Potockich i park z 1820 roku oraz dawny dom zdrojowy z 1783 roku. Fajnie prezentuje się też rynek. Jest taki małomiasteczkowy...

Jedziemy na północ w kierynku Paczółtowic. Po drodze, która wcina się w głeboką dolinę potoku Krzszówka, obejrzymy gigantyczny kamieniołom wapienie (uwaga, czynny!), klasztor karmelitów w Czernej z XVII wieku oraz absolutny unikat – „diabelski most”, pozostałość kamiennego 15-metrowego mostu przypominającego rzymskie akwedukty.

W okolicach rezerwatu „Dolina Eliaszówki” odbijamy na wschód i przez Paczółtowice jedziemy do Racławic. Tutaj widać w oddali ogromne pole golfowe a dalej samotną skałę, wyglądającą jak ogromny pień - Powroźnikową. We wsi domy i stodoły z 2 połowy XIX w. oraz zespoły młyńskie z XVIII-XX w.

fot: Adam Smiałek, jura.art.pl

Gdy już obejrzycie panoramę okolicy ze wspomnianej skały, wsiadamy na rower i poprzez Czubrowice przebijamy się do Jerzmanowic. Teren tutaj jest wybitnie bezleśny, pola uprawne i trawiaste gdzieniegdzie przebiają skały. To właśnie domena Jury południowej. Tutaj również znajduje się najwyższy punkt Wyżyny – Skała Grodzisko, która ma 513 metrów. Dojedziemy do niej wjeżdżąjąc w Jerzmanowicach na zielony szlak rowerowy. Po jakimś czasie znajdziemy się w glębokiej dolinie. To Dolina Będkowska, jedna z kilku malowniczych dolinek, które mocno wcinają się w wyżunę od południa, od doliny Wisły. Tutaj właściwie dolina się już kończy ale oprócz skały Grodzisko możemy zajrzeć do Jaskini Nietoperzowej. Ma 306 m długości. Jest jedną z największych jaskiń Jury Krakowskiej. Na uwagę zasługuje wodospad naciekowy w początkowej części jaskini oraz liczne kotły wirowe na stropie w głębszych jej częściach. Tutaj znajduje się też niedaleko gospodarstwo Pana Zygmunta Ferdka, gdzie tanio i spokojnie zjecie kolację i przenocujecie (tel: (12) 389 53 95).

reklama

Dzień drugi

Z Doliny udajemy się czerwonym szlakiem rowerowym do malowniczej wsi Bębło, położonej na samym szczycie wierzchowiny jurajskiej. Stąd przy dobrej pogodzie widać nawet Tatry i Beskidy. W miejscowości znajduje się duży ostaniec - łabajowa Skała ale rónież Żytnia Skała w jej północno-wchodzniej części. W

znajdującej się w niej jaskini archeolodzy stwierdzili obecność

ludzi w paleolicie.

Następnie musimy przeciąć ruchliwą drogę DK94 łączącą Kraków i Katowice i zerknąć okiem na piękny kamieniołom oraz zespół skalny "Duże Skałki". następnie wracmy do Czajowic i udajemy się w dół w kierunku Ojcowa. Odtąd nie musicie już pedałować, ale koniecznie uważajcie na prędkość! Co prawda 20 minut zjeżdzania ale pojawiają się kocie łby. Po drodze można odbić do Jaskini Łokietka lub wąwozu Ciasne Skałki. Grota Łokietka to jedna z najbardziej znanych jaskiń w Polsce, będąca jednym z symboli
Ojcowskiego PN. Znana szczególnie dzięki legendzie, mówiącej, że w
tej jaskini ok. 1300 r. ukrywał się przyszły król Władysław Łokietek
przed ścigającymi go wojskami króla czeskiego Wacława II. Wg tradycji
książę przebywał w niej ok. 6 tygodni wspierany przez miejscową ludność.
Przed spenetrowaniem jaskini przez wroga miała uchronić księcia rozpięta
na wejściu do jaskini ogromna pajęczyna.

Zjeżdzamy do Ojcowa, oglądając niesamowite widoki Doliny Prądnika i samej miejscowości. Tutaj odpocznijmy, zwiedźmy wioskę, zjedzmy drugie śniadanie lub obiad.
Pierwsze wzmianki o wsi pochodzą z 1370 roku. Rozwinęła się ona z osady powstałej przy zamku. Od XIX wieku następowała zmiana charakteru miejscowości z letniskowej na uzdrowiskową. Działalność uzdrowiska datuje się od roku 1855, już kilka lat później liczne starcia podczas powstania styczniowego w znacznym stopniu spustoszyły wieś.
Punkty obowiązkowe? Kaplica na wodzie, drewniana zabudowa, muzeum OPN oraz wzgórze zamkowe.

wikipedia.pl

Pora wracać, by zdążyć na pociąg do Katowic. I teraz zaskoczenie - to będzie jeden z najpiękniejszych powrotów jakie was spotkały. Wracamy wzdłuż Prądnika w kierunku Krakowa. Po drodze mijamy cudowne i piękne tereny. We wciętym w wierzchowinę wąwozie spotkamy starą zabudowę z lat 1700, pozostałości po młynach wodnych, tartakach czy karczmach wijące się meandry Prądnika, wiszące nad głowami skały - np. Latarnię Twardowskiego.
To magiczny pas usiany legandemi i bajowymi krajobrzami. Czas Wam szybko minie i mijając Prądnik Korzkiewski oraz małą enklawę OPN, gdzie znajduje się stanowisko słynnej Brzozy Ojcowskiej dojedziecie przez Giebułtów do Krakowa. Trasa będzie wygodna, równa, dobrze oznakowana. Jedynym minusem może być, że trasa będzie też... stosunkowo tłoczna. No tak, w końcu Kraków rzut kamieniem.
Jeśli się spieszycie, koniecznie odbijcie w Giebułtowie na Modlincę (piękny pałac i kościół z XVIII w.) oraz Rząskę. Dzięki temu wsiądziecie do pociągu powrotnego już w nieodległym Zabierzowie lub stacjach Kraków-Wapienniki, Kraków-Mydlniki.

Udanego weekendu!



Zobacz mapę Ojcowskiego Parku Narodowego! >> klik

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto