"Nie chcem, ale muszem być panem prezydentem" - przyznaje Kazimierz Kiepke, mieszkający w Jastrzębiu-Zdroju sobowtór byłego prezydenta RP Lecha Wałęsy. Jak to sobowtór - jest do niego łudząco podobny, nic więc dziwnego, że sąsiedzi mówią do niego "Panie Prezydencie".
A wszystko zaczęło się od konkursu na sobowtóra jeszcze zanim Lech Wałęsa został głową państwa. - Pracowałem jeszcze wtedy jako górnik na kopalni w Świerklanach. Koledzy mnie namówili, żebym wystartował - wspomina jastrzębski Wałęsa. Kilka lat później na zaproszenie prawdziwego Lecha Wałęsy pojechał do Belwederu.
- Chciał mnie poznać. Ugościł mnie i w pewnym sensie nawiązała się współpraca. Od czasu do czasu zastępowałem go na mniej oficjalnych spotkaniach - zdradza nam pan Kazimierz.
Udało nam się dowiedzieć, że od kiedy jastrzębianin został jednym z czterech sobowtórów Lecha Wałęsy w Polsce, musiał się bardziej interesować polityką. Wszystko po to, żeby zastępując głowę państwa, "nie dać plamy". Niektórym rozmówcom bardzo trudno było potem uwierzyć, że nie rozmawiali z prawdziwym Wałęsą. - Pamiętam, że Janusz Korwin-Mikke dał się kiedyś solidnie nabrać. Andrzej Lepper też był zaskoczony - wspomina jastrzębianin. Dlatego kamień z serca spadł nam, kiedy pan Kazimierz przyznał, że to nie on skakał przez płot Stoczni Gdańskiej w sierpniu 1980 roku.
Jednak łudząco podobny do byłego prezydenta jastrzębianin, na swoim wizerunku dorobił się sporo. - Wystąpiłem w kilku reklamach, zagrałem w spektaklu, a nawet w kilku filmach, m.in. "Śmierć jak kromka chleba", czy ostatnio "Popiełuszko. Wolność jest w nas". Nie jestem aktorem, ale dostałem scenariusz do ręki i szybko opanowałem swoją kwestię - wylicza. Kilka razy uniknął też płacenia mandatu.
- Pamiętam, jak zatrzymała mnie kiedyś opolska policja. Powiedziałem, że się spieszę na spotkanie i nie dość, że uniknąłem płacenia mandatu, to jeszcze eskortowali mnie przez pół miasta na sygnale - dodaje.
Dziwne, że mając taką popularność nie wystartował w żadnych wyborach. - Polityka nie jest dla mnie. Wolę sobie pójść na działkę i tak jak prawdziwy Wałęsa zarzucić wędkę - kwituje jastrzębianin.
Też są podobni
Do Polskiego Elitarnego Klubu Sobowtórów należy w tej chwili kilkadziesiąt osób. W Polsce mieszkają m.in. ludzie łudząco podobni do Chucka Norrisa, Michaela Jacksona, Pameli Anderson, Paris Hilton i Jasia Fasoli.
Na Śląsku też żyją sobowtóry znanych osób. Z Dąbrowy Górniczej pochodzi druga Maryla Rodowicz, która od czasu do czasu koncertuje pod pseudonimem artystycznym "Druga M".
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?