Pochodzi z Łodzi, ale płytę wydała w wytwórni Rahima
MaxFloRec. Mówi też, że bardzo lubi grać na Śląsku. - Do Śląska przylgnęło mnóstwo negatywnych stereotypów. Ja lubię tu przyjeżdżać i przekonywać się, że jest zupełnie inaczej - mówi Lilu.
Zapracowana artystka właśnie odbywa trasę koncetową, promującą jej pierwszą solową płytę "LA". Trasę rozpoczął listopadowy koncert w katowickim Mega Clubie, później były kolejne, m.in. w Krakowie czy Lubline. Gliwicki koncert to nie ostatni występ piosenkarki na Śląsku, 7 marca wystąpi w Mikołowie, rodzinnym mieście Rahima.
Wszędzie gdzie gra spotyka się z entuzjastycznym podejściem publiczności do jej muzyki. Płyta sprawiła, iż stała się rozpoznawalna, fani znają jej teksty na pamięć i odśpiewują je razem z nią podczas koncetów.
- To powiew świerzości na polskiej scenie muzycznej. Lilu ma "pazur" i chętnie go pokazuje. To dobrze, bo ileż można słuchać tych uładzonych piosenek o miłości - podkreśliła obecna na gliwickim koncercie Kasia. - Środowisko hip-hopowe jest zdominowane przez mężczyzn, a jej udało się przebić i robi to z klasą. Podziwiam jej odwagę i talent - dodaje jej koleżanka Gosia.
Te opinie nie są odosobnione a każdy kolejny koncert potwierdza, że Lilu jak mało kto potrafi rozgrzać publiczność. Nie inaczej było w Gliwicach, gdzie Lilu oprócz utworów ze swojej płyty wykonała także utwór Eurythmics a akompaniowali jej na beatboxie członkowie Bzzt Soundsystem.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?