Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ludwik Musioł - pierwszy w kolejce

Karol Świerkot
Lista osób do upamiętnienia w Pszczynie jest długa, ale niewątpliwie bezwzględne pierwszeństwo ma na niej śląski historyk Ludwik Musioł, twórca monografii Pszczyny.

Jest najbardziej zasłużoną i zarazem tragiczną postacią, ze względu zwłaszcza na powojenne jego losy - aresztowania i prześladowania przez władzę komunistyczną, wtedy - szczęśliwie - znalazł schronienie, czy też może raczej mecenat w instytucji kościelnej. Śląskie parafie jedna po drugiej zlecały mu opracowanie własnych dziejów. Przy tej okazji Musioł porządkował parafialne archiwa, a rzadkie dokumenty ratował od zapomnienia. Prac tych powstała niemal setka, w większości dalej niewydawanych, schowanych w Bibliotece Śląskiej, która nabyła prawa do ich publikacji i parafiach, które też Musiołowi płaciły za badawczy trud. Raz po raz ukazują się drukiem Musiołowe opracowania często uzupełniane o nowsze dzieje. I mimo upływu czasu, erudycja tego Ślązaka, jego fachowość, beletrystyczny styl broni się. Wiele osób zainspirował do twórczej prasy nad własnymi dziejami, by wspomnieć choćby Konstantego Prusa [opracował dzieje Mikołowa], badaczkę Johannę Kolendę [zajęła się mapą Hindenberga z 1636 r.], czy językoznawcę prof. Stanisława Rosponda. Przyjaźnił się z austriackim historykiem prof. Ludwikiem Igalffy von Igaly.

Ten nauczyciel i historyk związany z Pszczyną odkrył niezwykle cenne źródło dla poznania średniowiecznego okresu jego dziejów - protokolarz rady miejskiej z lat 1466-1544. Odkrył, upowszechnił, opracował, ale nie zdążył wydać. Wcześniej zajął się też tutejszym szkolnictwem dekanalnym. Pragnął by w Pszczynie powstało muzeum miejskie z prawdziwego zdarzenia, bo Pszczyna ze swoimi zbiorami archiwalnymi, przebogatą historią na to zasługiwała i zasługuje. Ten historyczny testament pozostaje dalej aktualny w tym względzie. Miasto, owszem, placówki muzealne ma, szczególnie Muzeum Zamkowe, ale odnosi się ono wyłącznie do dziejów rezydencji i rodów, właścicieli nią władających. Tymczasem historia mieszkańców Pszczyny, dzieje jego miasta jakoś się nam wymykają. A przecież nasze miasto ciągle się rozwija, zmienia tworząc wciąż nowe karty własnych dziejów. Szkoda, że nie ma możliwości prezentacji materialnego dorobku w tym względzie [ jak choćby w miarę licznych, choć rozproszonych zabytków archeologicznych]. Książki wszystkiego nam nie załatwią, tym bardziej, że dorasta nam pokolenie "multimedialne", do którego lepiej trafia obraz a nie tekst.

Jest jedno skromne miejsce poświęcone temu pszczyńskiemu zwłaszcza dziejopisowi - to kącik pamięci jego imienia w Muzeum Prasy Śląskiej. Tam właśnie jest, z tego co pamiętam, biurko Musioła, kilka jego listów, dziecięce rysunki [był uzdolniony plastycznie]. To wszystko. Henryk Stasiński napisał jego biografię, wydaną właśnie w przymuzealnej drukarni. Ale to za mało.

Kilka lat temu pojawił się pomysł, wydawałoby się bliski realizacji, by jedna ze szkół otrzymała imię tego wybitnego historyka. Powstał nawet scenariusz obchodów, ale dobre chęci ubiegła jak zwykle proza życia. Trzeba było najpierw przeprowadzić remont szkoły, odświeżenie elewacji, by placówka okazała się godna patrona. I to się dokonało... ale jakoś nic dalej nie słychać. Teraz pewno pomysł przesunie się w bliżej nieokreśloną przyszłość, bo jest kryzys i są pilniejsze wydatki niż sztandar. Chyba, że ktoś ubiegnie i wcześniej pamięć Musioła wykorzysta. Do czego zachęcam.

Teraz kilka informacji biograficznych. W tym roku przypada 110 rocznica urodzin tego wybitnego historyka i archiwisty. Przyszedł na świat w Mikołowie, 19 grudnia 1892 roku, w rodzinie chłopskiej. Zmarł 28 marca 1970 roku w Katowicach Ligocie i tam został pochowany. Najbardziej aktywny okres swego życia, zawodową młodość, związał z Pszczyną. Jako trzydziestolatek przystępuje do organizowania seminarium nauczycielskiego w Pszczynie, świeżo przyłączonej po powstaniach do Polski. Choć w naszym mieście przebywa do 1931 roku, Pszczyna, ziemia pszczyńska zawsze będzie obecna w jego historycznej twórczości. Biograf Musioła, Henryk Stasiński pisze: „Ludwik Musioł ze względu na swoje kwalifikacje, doświadczenie pedagogiczne i kulturę humanistyczną, był cenionym doradcą i przewodnikiem dla kadry nauczycielskiej, rozpoczynającej pracę pedagogiczną. Był wykładowcą języka niemieckiego, prowadził zagadnienia pedagogiczne, rysunki i geografię. Wśród uczniów pozostawił po sobie pamięć nauczyciela wprawdzie wymagającego, ale wyrozumiałego, sprawiedliwego i wiele dającego młodzieży”.

A jeden z uczniów Ludwika Musioła, Jan Paszenda, zapamiętał go tak: „Z krótką fajeczką, wiecznie ją napychający tytoniem, że aż mu palce zżółkły. Myślał głośno, nie krępując się wobec nas, że od razu nie mógł ustalić wyniku”.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto