Nasz Czytelnik postanowił wybrać na spacer ulicą Darwina, prowadzącą z Paniów do Paniówek. Co zaobserwował na poboczu drogi podczas przechadzki?
- Oprócz butelek leżących luzem, zdarzają się koszmarne niespodzianki. Martwy pies leżący w rowie w stanie zaawansowanego rozkładu. Na pewno nie został potrącony przez samochód, gdyż leży za drzewem głową w stronę jezdni. Po stu metrach kolejny upiorny widok, czyli pies z głową w worku na śmieci rzucony na skraju lasu. To chyba dalmatyńczyk. Zgroza. Najlepszy przyjaciel człowieka, tak? Brak słów - opowiada mieszkaniec Paniów.
Nasz Czytelnik opowiada, że trochę dalej znajduje się regularne wysypisko. I właśnie tam zauważył zatrzymujący się przy poboczu samochód.
- Zwolniła wypasiona bryka z wyraźnym zamiarem zatrzymania. Kierowca widząc, że robię zdjęcia nie zatrzymał się tylko pojechał dalej, może w poszukiwaniu spokojniejszego miejsca. To tacy biedacy są "klientami" dzikich wysypisk. Wystarczy się przyjrzeć asortymentowi: butelki po koniaku, whisky, markowych wódkach, winach - oburza się czytelnik. O sprawie powiadomiliśmy straż miejską w Mikołowie. Został tam wysłany dzielnicowy.
- Powiadomiliśmy o psie tym straż leśną. Pies został przez nich zabrany. Część śmieci została też z tego miejsca uprzątnięta. W Mikołowie już trwa sprzątanie po zimie. Wzięli się za nie zarządcy dróg oraz Lasy Państwowe. My trzymamy rękę na pulsie - zapewnił Janusz Grzymała, komendant straży miejskiej w Mikołowie
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?