"Mali" kolejarze przyjechali do Sosnowca

Wiele jest osób, które w dzieciństwie nie bawiły się makietami kolejek. W tych, którzy przybyli do

ta pasja pozostała. Przez lata rozwinęli ją wręcz do perfekcji pokazując świat kolei w miniaturze na makiecie o łącznej długości 100 metrów.

- Nasza pasja to przyjemna zabawa. Ci, którzy tu przybyli sprawia przyjemność dłubanie przy modelach, odzwierciedlanie rzeczywistości właśnie w formie makiet - mówi MM Silesii Grzegorz Molenda z Radomia. - Modelarstwem zajmuję się już trzydzieści lat. To hobby, które pozwala mi odpocząć, zregenerować siły, zniwelować stres - dodaje.

Na IV Pokazie Makiet Kolejowych można było zobaczyć budowane od podstaw lokomotywy i wagony, zwierzęta, ludzi, rośliny, budynki, działające semafory, zwrotnice, świecące latarnie uliczne, czy woda w stawie, która też jest prawdziwa. Kolejowi modelarze dbają, by ich pasja wiernie odwzorowywała rzeczywistość. Nic więc dziwnego, że by pociągi mogły sprawnie się poruszać muszą na dwa dni wcielić się w zawodowych kolejarzy.

- Pełnię funkcję dyżurnego ruchu na stacji i wykonuję wszystkie zadania, które w rzeczywistości pełni mój odpowiednik. Przyjmuję pociągi na stację, przepuszczam składy, zapowiadam pociągi. Największym problemem, podobnie jak to ma miejsce w rzeczywistości, jest utrzymanie rozkładu jazdy, bo jak w życiu z powodu awarii, czy innych przeciwności losu część składów wypadło z tego rozkładu -  przyznaje MM Silesii Grzegorz Wartki, z Siemianowic Śląskich, który modelami zajmuje się od dwudziestu lat.

Patrząc na przybyłych do Zespołu Szkół Techniczny i Licealnych nr 4 wśród, których zdecydowana większość stanowiły dzieci można mieć nadzieję, że już za kilka lat grono pasjonatów prezentujących swoje małe "cudeńka" się powiększy, a modelarstwo dalej będzie się rozwijać.

Kliknij w pierwsze zdjęcie, żeby rozpocząć przeglądanie fotogalerii: