Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Marek Twaróg o ESK: Przegraliśmy wyścig i tyle. Dlaczego mnie to nie martwi?

Marek Twaróg
Tu nie chodzi o żadne fałszywe słowa pocieszenia. Nie pocieszenie nam bowiem potrzebne, życzyć powinniśmy sobie jedynie wytrwania w wysiłkach, które miasto podjęło dwa lata temu.

Tytuł Europejskiej Stolicy Kultury byłby dzisiaj prezentem idealnym, ale nie jest elementem niezbędnym dla osiągnięcia celu, który stoi przed stolicą naszej aglomeracji. Jeśli dalej z takim samym zapałem będziemy zmieniać miasto, jeśli nadal wszyscy święci, którzy decydują o pieniądzach, będą równie życzliwie wykładać je na kulturę (choć przecież bez perspektywy zdobycia tytułu polityczne korzyści znikają), jeśli wokół zmian w Katowicach nadal będzie krążyć tyle otwartych umysłów - możemy uznać, że i tak na ESK wygraliśmy.

Czytaj także: Komentarze po decyzji - WIDEO!

Wyścig o Europejską Stolicę Kultury nie zakończył się sukcesem, 1,5 mln euro dotacji, prestiżem w całej Unii i dziesiątkami tysięcy turystów. Ale być może dał nam znacznie więcej. Dwa lata wystarczyło, byśmy zrewolucjonizowali sposób myślenia o naszej aglomeracji. Jak często by nie powtarzać, że mamy piękne tradycje, bogatą kulturę muzyczną, przyzwoite środowisko akademickie, to i tak przez lata ktoś na końcu kiwał głową i załamywał ręce, próbując porównywać się z Krakowem czy Wrocławiem. Oczywiście dystans do tych miast zbyt szybko nie maleje, ale najważniejsze, że w ekspresowym tempie odrzucamy na bok kompleksy. Już nie kurczymy się nerwowo, gdy tylko przyjdzie nam się ustawić w szeregu z innymi polskimi miastami. To wielka zmiana, od takich odmian mentalnych zaczyna się pozytywne działanie.

A Wrocław? Cieszę się, bo znam go i lubię, a w porywach serca zdarzyło mi się nawet mówić, że to moje drugie ukochane miasto. Żałuje tylko, że ucierpiał i ucierpi jeszcze (wkrótce zaczną się śledztwa i tworzenie spiskowych teorii) na smrodku, który wywołał minister Zdrojewski, gdy ogłosił tuż przed finałem, że miasto dostanie wielką dotację na kulturę. Wolałbym, by za Wrocławiem nie ciągnęła się teraz opinia kandydata, który wygrał tylko dzięki swojemu ważnemu dziś w rządzie krajanowi. Gratuluję Wrocławiowi, są tam wspaniali ludzie i robią wspaniałe rzeczy. Tak wspaniałe, że ten tytuł jest im właściwie w ogóle niepotrzebny. Ich ten prezent nie cieszy, u nas byłaby feta całą noc. Trochę żal. Ale do zamartwiania się nad losem Katowic mi daleko.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto