Mariacka już wysprzątana, ale chętnych do szczotki zabrakło [Zdjęcia]

Mieszkańcy Katowic często narzekają na brudną Mariacką, ale dziś na deptaku pojawiła się profesjonalna ekipa sprzątająca ze specjalnymi środkami i sprzętem do czyszczenia. Wszystko po to, aby wyszorować deptak po zimowym brudzie i przygotować na otwarcie sezonu letniego.

- Poprzez akcję zorganizowaną dziś na jednym z najpopularniejszych deptaków w Polsce chcemy pokazać społeczeństwu, że o czystość na ulicach powinni zadbać  także oni sami. Chcielibyśmy, aby nasza inicjatywa odbiła się szerokim echem wśród mieszkańców miasta, a poprzez to wszystkich chcemy zachęcić do utrzymywania porządku w przestrzeni, w której przyszło nam żyć i mieszkać – wyjaśnia Marcin Tadus, rzecznik prasowy firmy sprzątającej EZT.

Za miotłę mógł złapać każdy i wspomóc pracowników w pucowaniu ulicy, chętnych jednak brakowało.

- Jak na razie ludzie podchodzą, przyglądają się i komentują, ale jeszcze nikt nie zgłosił się do nas po miotłę – mówi Aleksandra Sawa-Świstak z Zakładów Usługowych EZT.

Oprócz ekipy pracowników, na Mariacką wyjechały maszyny czyszczące, które wodą pod ogromnym ciśnieniem usuwały zabrudzenia, jakie przez zimę pojawiły się na deptaku.

- Sprzątanie Mariackiej obejmuje nie tylko usunięcie gum, graffiti, ale także pozostałości soli, piasku, kurzu jaki powstał po roztopach – tłumaczy Sawa-Świstak.

A co o takiej akcji myślą przechodnie, którzy w tym dniu pojawili się na deptaku? Pomysł im się bardzo spodobał.

- Od czasu do czasu bywam na Mariackiej i muszę powiedzieć, że jej wymycie to świetny pomysł. Źle siedzi się w miejscu, które jest brudne, a tak niestety się zdarzało. Brudna Mariacka źle wpływa na wizerunek Katowic, a to przecież bardzo popularne miejsce. Gdybym miał więcej czasu, pomógłbym w czyszczeniu – opowiada nam Kamil, którego spotkaliśmy na deptaku.

- Na pewno teraz będzie przyjemniej. Co prawda nie jesteśmy stąd, ale ulica nam się podoba i dobrze, że ktoś pomyślał o jej czystości. Ogólnie Katowice uważamy za w miarę czyste miasto i dlatego takie akcje są potrzebne, żeby utrzymać porządek – uważają Patrycja i Ola z Gliwic.