Melina rodem z kaplicy. Odkrycie będzińskiej młodzieży

Czy alkoholik przy piwku może się pomodlić? Wydaje, się że nie. Jednakże w Będzinie jest to możliwe. Młodzież bawiąca się na łąkach za osiedlem Górki Małobądzkie odkryła kapliczkę alkoholików.

- Przyszliśmy tutaj z ziomkami na piwo i pograć w piłkę, gdy piłka wpadła w pobliskie chaszcze, poszedłem po nią i odkryłem miejsce z siedzeniem z tramwaju, gdzie na drewnianej wnęce leżała czaszka i krzyż - mówi Marcin, mieszkaniec pobliskich bloków.

Jak dowiedziałem się od mieszkańców często z tamtego miejsca słychać odgłosy libacji, po głosie mieszkańcy zgodnie poznają starszyznę "osiedlowego koła alkoholicznego".

- Kiedy syn powiedział mi o odkryciu poszedłem tam, zrobiłem zdjęcia i nasłuchiwałem w nocy, chodziłem z psem specjalnie w tamte rejony. Na podstawie głosów myślę, że to nie młodzież ale starsi ludzie, na pewno z osiedlowego koła alkoholicznego, jak zwykłem nazywać meneli spod sklepu - mówi nam Radosław, tata Marcina.

Sprawa wydaje się dziwna, inny młody człowiek, ministrant okolicznej parafii, powiedział nam: - To wygląda jak miejsce, gdzie gromadzą się okultyści, boję się tam chodzić.

- To miejsce napawa strachem okolicznych mieszkańców, nie można ustalić kto i dlaczego tam się gromadzi, czy zasadnym wydaje się mówić, że jest to melina, rodem kapliczki sakralnej? - mówi inny mieszkaniec osiedla.

Jak długo jeszcze mieszkańcy będą musieli czekać zanim zainteresują się tym władze miasta? Teoretycznie władz to nie musi obchodzić, nie popełniono tam przestępstwa, ale może warto spojrzeć bacznym okiem na etykę i bawiące się w okolicy dzieci, i sam fakt, skąd ma pochodzenie owa czaszka.